Będą surowe kary. Brazylijczycy wkurzeni po bójce kierowców
W miniony weekend w Brazylii odbył się długodystansowy wyścig gokartów. W trakcie jego trwania doszło do bójki pomiędzy kierowcami. Ostro na te wydarzenia zareagował Waldner Bernardo, szef Brazylijskiej Federacji Motorowej.
Ostro na wydarzenia na torze zareagowała brazylijska federacja. Wezwała ona organizatorów imprezy do przeprowadzenia dokładnego postępowania, które wykaże jakie były przyczyny zajścia i surowo ukarze krewkich kierowców. - Sceny, jakie widzieliśmy w sobotę, przynoszą wstyd każdej osobie, która kocha motorsport i negatywnie wpływają na wizerunek tej dyscypliny - głosi specjalny komunikat.
- Impreza była organizowana przez niezależny organ, ale my jako Federacja i najwyższa instytucja motorowa w Brazylii, jesteśmy w stanie zapewnić niezbędną pomoc w celu wymierzenia sprawiedliwości - dodano w oświadczeniu.
Brazylijski związek zamierza 18 grudnia wysłać specjalne pismo do organizatorów wyścigu długodystansowego na torze w Sao Paulo, gdzie wskaże sposób postępowania. - Niezależnie od już zastosowanych kar, mamy nadzieję, że osoby zaangażowane w bójkę zobaczą i zrozumieją jaką krzywdę wyrządzili naszemu sportowi. Musimy się upewnić, że takie wydarzenia nigdy więcej nie będą miały miejsca na żadnym z naszych torów - podsumowano.
Gdy doszło do bójki pomiędzy Dantasem a Rochą, liderem wyścigu był Massa. Brazylijczyk został zdyskwalifikowany, bo Dantas był jednym z członków jego ekipy. Były kierowca Williamsa już przeprosił za ten incydent.
ZOBACZ WIDEO: Polak przez 14 lat brał narkotyki. "Byłem zniewolony. Nie chciałem tak dłużej żyć"