Lewis Hamilton kwalifikacje na torze Sakhir może zaliczyć do udanych. Młody kierowca McLarena "kręcił" bardzo dobre czasy okrążeń i do niedzielnego wyścigu przystąpi z piątego pola startowego. - Cisnęliśmy naprawdę ostro przez ostatnie kilka miesięcy i jest to rezultat naszej ciężkiej pracy. Jestem niezwykle dumny z tego, co zdołaliśmy osiągnąć: po pierwsze, dobrze było dostać się do czołowej dziesiątki, a następnie walczyć w niej! Mamy podobne tempo do niektórych zawodników czołówki i jeżeli wszystko pójdzie gładko, powinniśmy ukończyć wyścig w najlepszej piątce. Mogę już niemal dostrzec pole position i z niecierpliwością czekam, aż uda mi się je osiągnąć! - podkreślił brytyjski mistrz świata.
W przeciwieństwie do swojego kolegi z zespołu McLarena, Heikki Kovalainen nie zdołał awansować do Q3, ostatecznie zajmując jedenastą lokatę. Fin przyznał, że liczył na znacznie lepszy rezultat. - Nie miałem dzisiaj poważnych problemów, ale oczywiście nie byłem też tak szybki, jak sam bym tego chciał. Musimy przeanalizować co poszło źle. Nasza konkurencyjność wzrosła, porównując ją z poprzednimi wyścigami. Niemniej fakt, iż brakowało nam jedynie 0,1 sekundy do dziesiątej pozycji pokazuje, że zanotowaliśmy znaczący postęp. Czekam teraz z niecierpliwością na wyścig, w którym moim celem będzie solidny rezultat punktowy - stwierdził 27-letni zawodnik.
Szef teamu z Woking - Martin Whitmarsh, jest zadowolony z postępów w zakresie osiągów bolidu MP4-24. - Pozycja Lewisa w pierwszej piątce jest fantastycznym osiągnięciem. Należy wziąć przy tym pod uwagę fakt, iż w pierwszym wyścigu startował on dopiero z osiemnastego pola, a to znakomity wskaźnik tego, jak duży progres zanotował nasz zespół. Oczywiście, podczas gdy nasza pozycja w kwalifikacjach jest jak do tej pory najlepsza w sezonie, nie stanowi ona kompromisu do wyścigowego tempa, bowiem zarówno Lewis jak i Heikki są na dobrej drodze do zdobycia punktów - wyjaśnił Brytyjczyk.