Podobnie, jak większość kierowców, tak i Nico Rosberg bardzo lubi wymagający malezyjski tor. - Sepang jest jednym z moich ulubionych torów w całym kalendarzu F1 - mówi Niemiec. - Powinniśmy być tam mocniejsi niż to było w Melbourne, zwłaszcza, że będziemy mieć cały weekend, żeby się odpowiednio przygotować, dlatego spodziewamy się kolejnego dobrego wyniku. Może to nie będzie znów podium, ale na pewno solidnie punktowane miejsca. Wydaje mi się, że wysokie temperatury opon nie wpływają zbyt na nasz bolid, więc biorąc pod uwagę wysokie temperatury w Malezji, jest to pozytywny objaw. W najbliższym wyścigu trzeba się niezwykle koncentrować, dlatego to GP jest bardzo trudne, ale ja ciężko pracowałem zimą, żeby umieć się odnaleźć właśnie w takich trudnych warunkach - zakończył Rosberg.
- Przede wszystkim mieliśmy naprawdę dobry wynik podczas GP Australii i to nas wszystkich porządnie zmotywowało - opowiada kolega Rosberga z zespołu, Kazuki Nakajima. - Niestety mnie czeka kara przesunięcia o dziesięć miejsc do tyłu w najbliższym wyścigu, ale chcę się zwyczajnie skoncentrować jeździe i pojechać najlepiej jak tylko mogę - mówi spokojnie Japończyk.
Nakajima przyznaje, że malezyjski wyścig będzie bardzo trudny, ale widzi w tym same pozytywy. - Sepang jest ciekawym torem, trudnym dla samochodów i opon, ale sądzę, że mamy szanse i mam dobre przeczucia. Podobnie jak w Australii temperatury będą ekstremalnie wysokie, dlatego szykuje się kolejny ciężki weekend dla wszystkich. Wybieram się na do Malezji, żeby potrenować i nabrać pewności, że do weekendu jestem przygotowany najlepiej jak mogę - zakończył Japończyk.