Nie wskoczą na szczyt - Renault przed GP Turcji

Z nowymi ulepszeniami przyjedzie do Stambułu zespół Renault. Fernando Alonso liczy na dobry wynik, ale nie spodziewa się podium, Nelson Piquet wciąż czeka na pierwsze w tym sezonie punkty.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

Kierowcy Renault, jak większość w stawce, lubi ścigać się na Istanbul Park. - To fajny obiekt z kilkoma dobrymi miejscami do wyprzedzania, szczególnie zakręt nr 12 na końcu prostej, który prowadzi do ostatniego kompleksu wolnych zakrętów. Jest tutaj także kilka szybkich sekcji i specjalne zakręty, jak nr 8, który jest jednym z najbardziej ekscytującym w całym sezonie. Wyzwaniem na Istanbul Park jest znalezienie odpowiedniego balansu, posiadanie właściwego samochodu, który będzie dobrze pracował zarówno na wolnych jak i na szybkich zakrętach - powiedział Fernando Alonso.

- Jasne jest, że potrzebujemy kolejnego kroku naprzód. Będziemy mieć kilka nowych elementów w przeciągu następnych tygodni, ale nie spodziewam się, że w Turcji wskoczymy na szczyt. Ciągle jednak wierzę, że w drugiej części sezonu będziemy walczyć o podium i wygrywać wyścigi tak, jak zrobiliśmy to w zeszłym roku. Wiemy, że nie będzie to łatwe, ale cały zespół jest maksymalnie zmotywowany i zdeterminowany, by wrócić do czołówki - dodał Hiszpan, który w poprzednim sezonie w GP Turcji zajął 6. miejsce. Rok wcześniej Alonso zajął 3. miejsce, w sezonach 2006 i 2005 był 2.

- Lubię jeździć na tym torze, jest bardzo zróżnicowany z wolnymi i szybkimi sekcjami. O szybkim zakręcie nr 8 wszyscy rozmawiają, bo w całym sezonie nie ma drugiego takiego miejsca. Jest bardzo wyczerpujący, wydaje się, że nigdy się nie skończy i jest wymagający dla opon - powiedział Nelson Piquet. - W tym roku mamy mniejszy docisk aerodynamiczny, ale są slicki, więc myślę, że wciąż będziemy mogli przejechać go niemal na pełnym gazie.

- Moim celem jest zdobycie kilku punktów, by pomóc zespołowi w klasyfikacji konstruktorów. Ten tor odpowiada naszemu bolidowi i mamy nowe komponenty, które powinny dać nam dodatkową korzyść. Musimy zakwalifikować się do pierwszej dziesiątki, a potem wybrać agresywną strategię, żeby w czasie wyścigu móc awansować - dodał Brazylijczyk, który w poprzednim wyścigu w Turcji był 15.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×