- Bahrajn to całkiem przyjemny tor, jest jednak zupełnie inny niż wszystkie, bo otacza go pustynia - powiedział Hamilton. - Gdy jedziesz nie widzisz żadnych budynków czy drzew, tylko pustynia. Brytyjczykowi to jednak nie przeszkadza. - Lubię ten tor, jest na nim sporo miejsc, gdzie można wyprzedzać. Układ jest świetny, najpierw długa prosta, potem bardzo wolny zakręt, a następnie układ szybkich, na których przyspieszasz, aby wyjechać na kolejną długą prostą. Wicemistrz świata zauważa jednak, że duże znaczenie może odegrać pogoda. - Z powodu wiatru na torze może pojawić się sporo piasku, który sprawi, że stanie się on śliski w niektórych momentach. W Bahrajnie, podobnie jak w Australii i Malezji, jest bardzo gorąco. Dobrze jednak, że te trzy wyścigi są obok siebie, bo za jednym zamachem można się do wszystkich fizycznie przygotować.
Dla Hamiltona Środkowy Wschód to szczęśliwe miejsce. - Mam bardzo dużo przyjemnych wspomnień z tego toru - przyznał. - W ubiegłym roku miałem świetny wyścig i po raz trzeci wywalczyłem miejsce na podium, które dało mi ex aequo pozycję lidera w klasyfikacji kierowców. Najlepsze wspomnienia mam jednak z 2004 roku, gdy startowałem w F3. Miałem okropne kwalifikacje, do wyścigu startowałem z 23 miejsca, a udało mi się wygrać.
Na pogodę i piasek zwraca uwagę również Kovalainen. - Piasek zmniejsza przyczepność opon i w kilku miejscach może być bardzo ślisko. Dodatkowo piasek i kurz stwarza dodatkowe problemy z silnikiem. Pogoda może zmienić się w mgnieniu oka, bo jesteśmy na pustyni - powiedział Fin. Były kierowca Renault przyznał, że jest fanem jednej sekcji na torze Sakhir. - Zakręt sześć i siedem. To bardzo szybka szykana, którą przejeżdżasz na piątym biegu. . 25-letni zawodnik dłuższą przerwę między wyścigami wykorzystał na podnoszenie swoich umiejętności. - Spędziłem trochę czasu w McLaren Technology Centre z moimi inżynierami, później pojechałem do domu, gdzie poświęciłem się treningom - zapewnił.