Przed Grand Prix Turcji byliśmy bardzo ciekawi, jak nasz poprawiony model F1.09 spisze się na torze w Stambule. Po wprowadzeniu poważnego pakietu poprawek, które miało miejsce w Barcelonie, wyścig w Stambule był pierwszym, w którym wystartowaliśmy z nowym, podwójnym dyfuzorem. Nowy element okazał się bardzo pożyteczny.
Startujący z dziesiątej pozycji Robert pokazał imponującą wolę walki i dał z siebie wszystko, finiszując na siódmej pozycji. Tymczasem Nick stracił kilka pozycji i dużo dystansu już na starcie i zdobycie punktów okazało się niemożliwe. Plus weekendu: nasz samochód był na tyle szybki, aby zdobyć w Stambule punkty bez wykorzystywania pecha innych kierowców czy też incydentów na torze. Oczywiście nie wystarcza to, aby którykolwiek członek zespołu był zadowolony, ale to dobra podstawa do kolejnych kroków w rozwoju.
Zintegrowanie podwójnego dyfuzora z projektem modelu F1.09 nie było łatwym zadaniem dla naszych inżynierów. Zwłaszcza przednia część samochodu musiała zostać poważnie zmodyfikowana. Celem tych poprawek była optymalizacja przepływu powietrza w stronę podwójnego dyfuzora. Ten wysiłek się opłacił. W drugiej fazie kwalifikacji, w której wszyscy kierowcy jeżdżą z minimalnym obciążeniem paliwem, krok naprzód był wyraźnie widoczny: Nick i Robert uzyskali czasy gorsze o zaledwie 0,4 sekundy od najszybszego zawodnika.
Czeka nas wciąż wiele pracy, ale wynik uzyskany w Stambule był bardzo ważny dla motywacji całego zespołu. Zwłaszcza dla inżynierów ten weekend stanowił niespotykane wyzwanie. Ze względu na zakaz testów wprowadzony na początku tego roku, dwie 90-minutowe sesje treningowe w piątek przed wyścigiem musiały im wystarczyć do znalezienia podstawowych ustawień i nauczenia się, jak optymalnie wykorzystać potencjał naszego pakietu aerodynamicznego. Musieli zatem wykonać niezwykle napięty plan pracy w bardzo krótkim czasie. Udało im się to z powodzeniem.
Ostatnio często spotykam się z pytaniem, czy nie byłoby lepiej przerwać prace nad poprawianiem F1.09 i skupić się zamiast tego w pełni na samochodzie na sezon 2010. To nie jest dla nas opcja warta rozważania. Nie poddamy się w tym roku – daleko nam do tego! Zwiększyliśmy tempo rozwoju i od teraz co dwa, trzy wyścigi będziemy wprowadzać kolejne poważne modyfikacje do naszego samochodu. Poprawki obejmą także modyfikacje podwójnego dyfuzora.
Pod koniec sezonu chcemy być w stanie powiedzieć: "Przeżyliśmy rozczarowujący początek sezonu, ale mimo tego udało nam się odwrócić kartę i wrócić do czołówki w stawce".