- Jak mówimy we Włoszech - "Mamma Mia!" - powiedział Rossi po wyścigu. - Myślę że szczerze oceniając to jedno z moich najlepszych i najtrudniej zdobytych zwycięstw w karierze.
- Dwa moje ostatnie wielkie pojedynki odbyły się przeciwko Caseyowi Stonerowi na Laguna Seca oraz przeciwko Jorge tutaj, ale były to zupełnie inne wyścigi. Na Laguna niestety Casey nie jechał ze mną do końca więc mogłem się zrelaksować, ale tu walka była do ostatniego oddechu.
- To było wielkie, wielkie zwycięstwo ponieważ wyprzedzanie odbyło się na ostatnim zakręcie, dawno nie było takiej sytuacji. Marzyłem przez dwa ostatnie tygodnie o czymś takim i dzisiaj to się stało, więc jestem zadowolony z tej 99. wygranej w mojej karierze.
- Wykonaliśmy perfekcyjną pracę przez cały weekend przy moim motocyklu M1 a opony Bridgestone były świetne, ale wiedzieliśmy że Lorenzo jest w takiej samej sytuacji i faktycznie był bardzo mocny.
- Musiałem być pełen odwagi aby we właściwym momencie jechać na krawędzi aby go pokonać. Dzisiejsze zwycięstwo jest ważniejsze niż tych 25 punktów, teraz wszyscy trzej mamy tyle samo oczek. To są dopiero mistrzostwa! – dodał Włoch.
Rossi, Jorge Lorenzo oraz Casey Stoner mają po 106 punktów w klasyfikacji generalnej MotoGP.
- Dziękując mojemu zespołowi, dedykuję tą wygraną szefowi mojej załogi, Jeremiemu Burgessowi któremu niestety wczoraj zmarła matka. Dziękuję mu bo bez niego z pewnością nigdy nie miałbym na koncie 99. wygranych.