Ducati wciąż liczy na Haydena

Zespół Ducati potwierdził, że dalej będzie pracować nad tym, aby Nicky Hayden mógł osiągać lepsze wyniki na motocyklu GP9. Głównym powodem ma być pomoc ze strony Amerykanina dla Caseya Stonera, który jak na razie osamotniony walczy o mistrzostwo z dwoma zawodnikami Fiat Yamaha. Australijczyk ma tyle samo punktów co Jorge Lorenzo i Valentino Rossi, a Nicky Hayden zajmuje odległe miejsce.

W tym artykule dowiesz się o:

Szef Ducati Livio Suppo nie chce jednak, aby uwaga całego zespołu skupiła się wyłącznie na Stonerze. Ducati będzie pomagać Haydenowi w aklimatyzacji.

- Musimy kontynuować nasze wysiłki w dawaniu tego co najlepsze Caseyowi, który walczy w jednych z najbardziej zaciętych mistrzostwach w ostatnich latach, ale także musimy pamiętać o Nickym, który pokazał że ma możliwości aby zaadaptować się do charakterystyki naszego motocykla. Jest to dla niego trudniejsze niż dla innych - powiedział Suppo.

Hayden, który ma tak wielkie problemy z przystosowaniem się do maszyny Desmosedici, dołączył do Ducati opuszczając Hondę w zeszłym roku. Na treningach w GP Katalonii wykręcił zachęcający, szósty czas okrążenia. Jednak w kwalifikacjach był już dopiero dziesiąty. Amerykaninowi pozostaje wiara w to, że wyścig w Hiszpanii będzie dla niego nowym początkiem.

- Wiemy że mamy przed sobą wiele pracy ale ja i zespół mamy nadzieję że wyścig w Katalonii był początkiem gruntownej odmiany którą będziemy kontynuować aż do samego końca sezonu - powiedział były mistrz świata.

Suppo wierzy że Ducati w Katalonii zrobiło duży krok naprzód jeśli chodzi o obu zawodników, jednak choroba Caseya Stonera nie pozwoliła mu na pokazanie postępu jeśli chodzi o rozwój motocykla. Australijczyk dojechał na trzecim miejscu, ale nie był w stanie utrzymać tempa narzuconego przez Rossiego i Lorenzo.

- Weekend w Barcelonie był dla nas bardzo ważny – powiedział Suppo. - Zaczęliśmy wreszcie dostrzegać owoce naszej pracy wykonanej przez dyrektora technicznego Filippo Preziosi i reszty, a także testera Ditto Guareschi. Wygląda na to że obrana przez nas droga rozwoju może uczynić motocykl GP9 jeszcze bardziej konkurencyjnym.

Komentarze (0)