Pozytywów w swojej jeździe starał się doszukać Sebastien Buemi. - Nawet sądząc, że nasze wyniki dzisiaj nie wyglądają najlepiej, to i tak wykonaliśmy dobrą robotę. Wykonaliśmy testy wszystkiego, co chcieliśmy sprawdzić i dzięki temu mamy jasny obraz tego jak spisują się nasze bolidy i dlaczego. W zależności od warunków pogodowych, czy jutro będzie padać, czy nie pójdziemy w różnych kierunkach z przygotowaniem samochodu i spróbujemy być konkurencyjni. Deszcz kosztował nas trochę czasu na torze, ale nie zakłóciło to za bardzo naszego programu, jesteśmy zadowoleni z wykonanej pracy, nieco mniej z osiągniętego wyniku. Muszę powiedzieć, że chcę by jutro padało może nam pójść lepiej w takich warunkach - powiedział Szwajcar.
Za plecami swojego partnera z zespołu uplasował się na piątkowych treningach Sebastien Bourdais. - Największym kłopotem dzisiaj była niska temperatura toru, co oznaczało, że opony miały słabą przyczepność. Dokonaliśmy kilku zmian w ustawieniach, wliczając podniesienie tyłu, ale nie był to dobry kierunek. Cały czas zmagałem się z tym, a wiatr sprawiał dodatkowe trudności, na przykład przy hamowaniu. Szczególnie kłopotliwy był wiatr z tyłu na szykanach, który utrudniał zatrzymanie bolidu. Seb i ja próbowaliśmy różnych ustawień, ale na końcu okazało się, że i tak kręciliśmy podobne czasy - podsumował Francuz.