Brazylijski kierowca w sobotę został trafiony w kask przez sprężynę, która oderwała się z podwozia bolidu Rubensa Barrichello. Uderzenie było tak mocne (Felipe Massa jechał z prędkością ok. 200 km/h), że kask Brazylijczyka uległ wgnieceniu, powodując pęknięcie czaszki.
- Massa doznał pewnych uszkodzeń oka. Nie wiemy, czy będzie w stanie wróć do ścigania się - przyznał profesor Robert Veres, cytowany przez węgierskie media.
Szpital na poniedziałkowy wieczór zapowiedział zwołanie konferencji prasowej, na której podane będą najświeższe informacje na temat stanu zdrowia kierowcy Ferrari. Lekarze potwierdzili także, że operacja, której w sobotę został poddany Brazylijczyk, ocaliła mu życie.
W poniedziałek swojego kierowcę odwiedził szef Ferrari, Luca di Montezemolo.