Williams nie wyklucza korzystania z KERS-u w 2010 roku

Być może w kolejnym sezonie Formuły 1 zespół Williamsa będzie jedynym w całej stawce, który wykorzysta system KERS. Rzecznik prasowy brytyjskiej stajni podkreślił, że team nie należy do FOTA, stąd też nie podlega także postanowieniom tego stowarzyszenia.

W tym artykule dowiesz się o:

Zespół Williamsa przez cały czas rozważa możliwość korzystania z systemu odzyskiwania energii kinetycznej w przyszłym sezonie. Członkowie Stowarzyszenia Zespołów Formuły 1 (FOTA) wspólnie doszli do porozumienia, w myśl którego zadeklarowały, że nie będą używać w swoich bolidach tej technologii w 2010 roku. Ze zdaniem ogółu liczy się sam McLaren, który obecnie jest największym zwolennikiem KERS-u. Brytyjska stajnia nie zamierza jednak postępować wbrew woli FOTA.

Jak dotychczas zespół Williamsa nie korzystał jeszcze z systemu KERS, ale przez cały czas pracuje nad rozwojem tej technologii. Niewykluczone, że w przyszłym sezonie stajnia ta jako jedyna w całej stawce zaprezentuje bolid wyposażony w system odzyskiwania energii kinetycznej.

Na pytanie, czy Williams faktycznie zamierza używać KERS-u w kolejnym sezonie, rzecznik prasowy zespołu odpowiedział: - Nie możemy precyzyjnie określić naszych zamiarów, gdyż przez cały czas pracujemy nad rozwojem systemu KERS - przyznał rzecznik prasowy.

Williams został wydalony z FOTA, przez co zespół ten nie jest zobowiązany do wdrażania w życie postanowień tego stowarzyszenia. - Nie jesteśmy członkami FOTA, a więc w żadnym stopniu nie podlegamy ich decyzjom. Co więcej, techniczne przepisy w Formule 1, wymagają jednomyślności wszystkich zespołów - podkreśla rzecznik.

Dodał on również, że działania Williamsa nie są skierowane przeciwko członkom FOTA. - Rzecz jasna ściśle współpracujemy ze wszystkimi zespołami, po to, by osiągnąć jak najlepsze regulacje w Formule 1. Chciałbym jednak wspomnieć, że niektóre teamy, które są związane z FOTA, a w szczególności McLaren, mogą starać się nieco zmienić politykę dotyczącą KERS-u - zakończył rzecznik.

Źródło artykułu: