Lorenzo w wyścigu najpierw jechał za Włochem, jednak powoli odzyskiwał dystans aż w końcu na sześć okrążeń przed metą zaatakował Rossiego i wyprzedził. Chwilę potem wypadł na pobocze na jednym z zakrętów. Przed wyścigiem Rossi przewidywał, że pokonanie Hiszpana będzie bardzo trudne. Wskazywały na to ich wcześniejsze wspaniałe pojedynki, z Katalonii oraz Sachsenringu.
- Wiedziałem że dzisiaj będzie bardzo trudno pokonać Jorge ponieważ w treningach miał fantastyczny rytm. Próbowałem więc mieć perfekcyjny wyścig - świetny start, pozostanie na czele i naciskanie w diabelnym tempie, więcej niż 100 procent na pierwszych dziesięciu okrążeniach. I to podziałało.
- Kiedy wyprzedził mnie na sześć kółek przed metą, byłem przygotowany na walkę ponieważ byłem pewny motocykla, i myślałem że możliwe jest zrobienie dobrego widowiska. Ale potem w zakręcie nr 3 miał uślizg przodu więc skończyło się źle dla Jorge.
Wynik wyścigu sprawił, że Rossi ma 50 punktów przewagi nad Lorenzo na sześć wyścigów do końca. Casey Stoner na pewien czas z powodu przewlekłej choroby jest wyłączony z rywalizacji, więc walka między trzema zawodnikami może już niedługo zmienić się w prostą drogę Włocha do kolejnego tytułu mistrza świata.
- Szkoda Lorenzo, ale dobrze dla nas ponieważ przewaga wynosi 50 punktów. Do końca daleka droga, ale muszę dalej naciskać i pozostać skoncentrowanym - powiedział Rossi.
The Doctor docenia wysiłki ekipy Yamahy przez cały weekend w Brnie.
- W ten weekend od piątku zrobiliśmy fantastyczną pracę. W treningach mieliśmy trochę kłopotów z czuciem maszyny, byliśmy dosyć szybcy ale niewystarczająco. Ale po rozgrzewce zrobiliśmy małe modyfikacje które dały mi lepsze czucie przedniego koła.