Znana polska dziennikarka uczestniczyła w karambolu! "Szok zostanie we mnie na długo"

To wręcz nieprawdopodobne. Aldona Marciniak jako dziennikarka motoryzacyjna widziała dziesiątki wypadków, jednakże ten, w którym uczestniczyła wydaje się niemożliwy. Ogromny karambol spowodował kierowca jadący pod prąd na autostradzie.

Artur Babicz
Artur Babicz
Wypadek Aldony Marciniak Instagram / Wypadek Aldony Marciniak
Aldona Marciniak od lat jeździ na najważniejsze imprezy motoryzacyjne na świecie. Tak też było i tym razem. Dziennikarka "Przeglądu Sportowego" pojechała do Francji, gdzie zameldowała się na torze Paul Ricard, na którym odbywa się 3. runda serii European Le Mans Series.

Wydawałoby się, że to będzie owocny wyjazd, bowiem Orlen Team WRT, a w szczególności Robert Kubica prezentują się bardzo dobrze. Jednakże po całodniowym pobycie na torze, dziennikarka uczestniczyła w niebezpiecznym karambolu.

Wszystko jednak brzmi wręcz nieprawdopodobnie, ponieważ sprawcą ogromnego wypadku był kierowca jadący pod prąd na... autostradzie. Przy takim obrocie spraw musiało dojść do karambolu. Na szczęście skończyło się tylko na rannych i zniszczonych autach. Jednakże, jak przyznaje dziennikarka, w takich momentach człowiek zaczyna doceniać każdy dzień.

ZOBACZ WIDEO: Sprawa Naomi Osaki zwróciła uwagę na duży problem. "Mamy prawo mieć opinię na temat, ale..."

"Może słyszeliście jak mówię, że z bycia tu i teraz to ja najbardziej lubię być gdzie indziej. Mindfullness nie jest moją mocną stroną, ale życie uczy, że to tu i teraz może nagle się skończyć albo wywrócić do góry nogami. I nic na to nie możesz poradzić" - tak zaczęła swój wpis na InstaStory Aldona Marciniak.

Czytając wpis dziennikarki w mediach społecznościowych wyraźnie widać, że uczestnictwo w tym karambolu wywarło na niej ogromne zdarzenie. Jednak przede wszystkim dziękuje kierowcy, który dzięki swojej przytomnej reakcji uratował życie swoich pasażerów.

"Fura szczęścia i nasz przyjaciel oraz kierowca przyczyniło się do tego, że nic nam się nie stało. Pochodzę tylko parę dni w kołnierzu, ale ten szok, gdy wiesz, że zaraz uderzysz w auto, które stoi w poprzek drogi, w którym siedzą ludzie, pozostanie we mnie na długo" - wyznała Marciniak.

Dziennikarka zamieściła również kilka zdjęć, które obrazowały skalę zniszczeń podczas karambolu. Widać na nich poważnie uszkodzone auta oraz wiele karetek, które przyjechały pomóc rannym.
Według informacji przekazanych przez Aldonę Marciniak w mediach społecznościowych, w całym zdarzeniu rannych zostało 11 osób. W tym kilka osób było zakleszczone w autach, a akcja wyciągania ich trwała kilka godzin. To nieprawdopodobne, że tyle osób ucierpiało po tym jak jedna osoba dopuściła się załamania przepisów drogowych.

Zobacz także: Kierowca F1 szczerze o kwalifikacjach
Zobacz także: Świetny wynik Kubicy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×