Długo czekaliśny na rywalizację na luźnej nawierzchni - Zawodnicy RPP przed Rajdem Kormoran

Przed nami jedyna w kalendarzu szutrowa runda Rajdowego Pucharu Polski. Rajd Kormoran, bo o nim mowa, zgromadzi na starcie mniej załóg niż poprzednie imprezy, ale spora grupa zawodników entuzjastycznie podchodzi do zmagań na luźnej nawierzchni.

W tym artykule dowiesz się o:

Jarosław Szeja: Rajd Kormoran jest dla mnie sporą niewiadomą. Nie mam praktycznie żadnego doświadczenia na szutrach, bo to nasz pierwszy start na tego rodzaju nawierzchni. Kilka tygodni temu miałem okazję pojeździć na testach, ale to stanowczo za mało. Luźna nawierzchnia przypomina mi jazdę po śniegu, a w tym z racji mojego zamieszkania mam trochę wprawy. Po zapoznaniu się z oesami, wszystko wskazuje na to, że będzie to szybki rajd i trzeba będzie uważać na czyhające "niespodzianki", mam tu na myśli przede wszystkim wystające kamienie. Nie liczę tutaj na wysoką lokatę, wydaje mi się, że szampana na mecie otworzy raczej bardziej doświadczona, lokalna konkurencja, jednak na pewno będziemy walczyć. Wszystkich kibiców zapraszam gorąco na zawody oraz na stronę internetową www.szeja.com, gdzie m.in. będzie możliwość przeczytania moich wypowiedzi po każdym odcinku specjalnym. Bardzo dziękuję naszym sponsorom: Avans Południe, Urzędowski, a także pozostałym partnerom: TVS, OES Records, H&P Auto Sport i TWA Group Polska.

Emil Leszczyński: 33. Rajd Kormoran będzie dla mnie kwintesencją rajdowej nauki i adrenaliny. Po asfaltowych dosyć szybkich i trudnych technicznie rajdach Karkonoskim i Rzeszowskim, 33 Rajd Kormoran będzie dla mnie w zasadzie szutrowym debiutem na poważnie. Co prawda miałem okazję pojechać w 28. Rajdzie Podlaskim, ale była to impreza 3-Ligowa i były tylko dwa odcinki i to 5-kilometrowe. Tutaj najkrótszy odcinek specjalny będzie miał więcej kilometrów i będzie ich aż cztery. Spodziewam się masy emocji i zaciętej rywalizacji, także z powodu zgłoszenia się w klasie RWD-3 aż 5 załóg. Na szutrach będę mógł porównać się z kolegami o dłuższym rajdowym stażu i dowiedzieć się w jakim jestem miejscu i ile jeszcze trzeba się nauczyć. Na 33. Rajd Kormoran zapraszam wszystkich miłośników rajdów, a w szczególności samochodów tylno napędowych, które szutrowe zakręty będą pokonywać w widowiskowy sposób - bokiem do przodu. Emocje zapewnione. Do zobaczenia w Braniewie. Na szutrowych trasach 33 Rajdu Kormoran towarzyszyć mi będzie firma Display Flash Poland - producent automatycznych standów reklamowych - displayflash.pl.

Paweł Hankiewicz: W Rzeszowie nie powtórzyliśmy zeszłorocznego wyniku, ale było naprawdę blisko. Wygrane oesy pokazały, że coraz lepiej czujemy naszą Hondę. Teraz czekają nas testy przed Kormoranem, jedyną szutrową rundą w tym sezonie. Chcemy się naprawdę dobrze do niego przygotować i powalczyć o zwycięstwo. W Kormoranie startowaliśmy już w sezonie 2007, jeszcze Oplem Astrą i bardzo dobrze wspominamy te trasy.

Krzysztof Bubik: Długo czekaliśmy na możliwość rywalizacji na luźnej nawierzchni. Jesteśmy optymistycznie nastawieni przed startem w Rajdzie Kormoran. Mamy za sobą krótkie testy. Wszystko wydaje się być dobrze przygotowane. Mam nadzieję, że na szutrze pojedziemy najszybciej jak potrafimy, a walka o jak najlepszy czas trwać będzie od pierwszego odcinka. Szkoda, że liczebnie konkurencja nie dopisała. Ale są to naprawdę szybcy zawodnicy. Mobilizacji do walki na pewno nam nie zabraknie.

Rafał Maliński: Nie uważam żeby jazda po szutrze wychodziła mi lepiej niż po asfalcie, ale mój Civic zawsze lepiej czuł się na takiej nawierzchni. Podczas gdy rywale krzywili zawieszenia, psuli amortyzatory i narzekali na tworzące się dziury i koleiny moja Honda nie zawracał mi głowy takimi drobiazgami. Wszystkie lampki świeciły się na zielono, pilot nadawał przez interkom „śmiało”, a kibice krzyczeli „ognia!!!”. Wszystkiemu towarzyszył ogromny fan z jazdy bokami i przerzucania TypeR-a z zakrętu w zakręt. Nie przeszkadzają tu dziury i koleiny bo Honda na zawiasie Ohlinsa idzie przez nie jak czołg.

- Ta podbudowująca część mojej wypowiedzi nie jest bynajmniej bezcelowa. Sytuacja w tabeli jest taka, że jedynym pozytywnym rozwiązaniem na Kormoran jest zajęcie pierwszego miejsca. Jarek Szeja ma już tak dużą przewagę punktową, że do końca sezonu trzeba być przed nim na każdym rajdzie, a nie ma nawet co liczyć na to, że będą zajmować odległe miejsca. Można jeszcze liczyć, że może na którymś rajdzie będzie miał pecha, ale jeszcze żadna wróżka mi tego nie przepowiedziała. Przed Kormoranem nie wybieram się jednak do niej, bo jeszcze przyjdzie mi do głowy ciułanie punktów. Szkoda że kilku rywali z pierwszej piątki nie wystartuje na Kormoranie. Rozumiem jednak, że na jeden rajd w sezonie nie opłaca się kupować szutrowego kitu do rajdówki. Mam nadzieję że w przyszłości będzie więcej eliminacji na luźnych nawierzchniach i wszyscy którym będzie zależało na punktach przyjadą na szutry.

Michał Jankowski: Przed Rajdem Kormoran mamy bardzo bojowe nastroje. Pomimo tego, że jeździmy głównie dla przyjemności nie zamierzamy tanio sprzedać skóry. Od dłuższego czasu sumiennie przygotowujemy się do tej imprezy, w ostatnich kilku tygodniach przejechaliśmy ponad 300 kilometrów po szutrach. Udało się dobrze zestroić zawieszenie, a w międzyczasie mechanicy uzbroili nas w świetną, sześciobiegową skrzynię i postarali się o mocny, a zarazem niezawodny silnik. Będzie to nasz debiut na braniewskich szutrach, ale koledzy mający doświadczenie w tej imprezie podpowiedzieli gdzie należy pojechać ostrożnie, a gdzie „iść pełną bombą”, dlatego z naszej strony zapowiadamy walkę o jak najlepsze miejsca zarówno w klasie jak i w generalce. Naszą załogę wspierają: BIO-POINT i wypożyczalnia aut rajdowych SportGarage.pl.

Bartłomiej Lepianka: Nie mam jeszcze doświadczenia, ale będziemy chcieli pokazać się na trasach Rajdu Kormoran z najlepszej strony. To impreza o wyjątkowo bogatej historii, w której w przeszłości wygrywali bardzo znani kierowcy. Start w „Kormoranie” jest dla mnie ogromnym wyzwaniem. W światku rajdowym nie jestem wyjątkiem, kocham jazdę po szutrach.

Będzie to jednak mój pierwszy poważny start po tego typu drogach samochodem będącym do naszej dyspozycji, a więc VW Polo 1,6 GTi klasy N 2. Żałuję, że nie mieliśmy możliwości solidnie sprawdzić jego możliwości w rywalizacji na

luźnych nawierzchniach, ale mogę zapewnić, że woli walki i zapału na pewno nam nie zabraknie. Naszym celem jest zbieranie doświadczeń, nauka samochodu i doskonalenie opisu trasy, wyniki z czasem przyjdą same. Liczymy, że jako reprezentanci klubu ze stolicy Warmii i Mazur będziemy gorąco dopingowani przez lokalnych fanów naszego sportu. Ich oddechy i okrzyki pomagają „prostować prawą nogę”. Chciałbym w tym miejscu bardzo serdecznie podziękować sponsorom, firmom Kompania Reklamowa oraz Zawłocki International, bez nich nasz start byłby niemożliwy.

Radosław Raczkowski: Do tej pory mieliśmy pecha. Z powodu awarii nie ukończyliśmy dwóch poprzednich rajdów. Mam więc nadzieję, że tym razem znajdziemy się na mecie. Na pewno jednak nasza jazda nie będzie zachowawcza. Wiele kilometrów przejechanych treningowo po luźnej nawierzchni pozwoliły mi poznać specyfikę rywalizacji na szutrze. Zamierzamy więc przełamać złą passę, a przy okazji powalczymy o jak najlepszy wynik.

Źródło artykułu: