Nie tylko Robert Kubica. Oni się nie poddali i wrócili do sportu
Niki Lauda - Formuła 1
To był jeden z najbardziej drastycznych wypadków w Formule 1. Stało się to w roku 1976 na niemieckim obiekcie wyścigowy Nürburgring. Bolid prowadzony przez Nikiego Laudę wypadł z toru i stanął w płomieniach po uderzeniu w barierę. Austriak przez minutę znajdował się w palącym samochodzie.
Po wyciągnięciu z bolidu Ferrari, Lauda był przez chwilę przytomny. Jednak później zapadł w śpiączkę, a lekarze określili jego stan jako krytyczny. Miał poparzenia drugiego i trzeciego stopnia głowy oraz twarzy, a także uszkodzone płuca... Do ścigania w F1 wrócił sześć tygodni później.
Podczas swojego pierwszego wyścigu po wypadku w GP Włoch zajął czwarte miejsce. Jednak trauma z wypadku dała o sobie znać podczas deszczowego GP Japonii, gdzie Austriak wycofał się z obawy o bezpieczeństwo. Stracił przez to swoją przewagę w klasyfikacji generalnej i przegrał mistrzostwo, które zgarnął James Hunt. Lauda z kolei zakończył karierę. Wrócił jednak w wieku 35 lat i zdobył swój trzeci tytuł w karierze. Rok później zakończył już definitywnie przygodę ze ściganiem.
W sierpniu 2018 roku stan Laudy pogorszył się - lekarze oznajmili, że istnieje zagrożenie życia. Okazało się, iż potrzebny był przeszczep płuc. Operacja się udała, a Austriak przez kilkanaście tygodni przebywał w austriackim szpitalu. 69-latek nie wykluczył jednak, że w przyszłości znów pojawi się w garażu Mercedesa.
-
malinka62 Zgłoś komentarzmnie na http://pokazywarka.pl/malinka97 mój nick malinka97[/b]
-
grolo Zgłoś komentarzmy fani F1 byliśmy skazani na niemieckie stacje TV - a tam Niki Lauda był stałym współkomentatorem, obecny zawsze i wszędzie, na każdym wyścigu. Bardzo charakterystyczny, z tym swoim bełkotliwym sposobem mówienia i komicznym austriackim akcentem. Dzięki temu zajęciu Niki Luda długo pozostawał mocno obecny w F1. Dużo mniej ludzi kojarzy włoskiego kierowcę Alessandro Zanardi, który też był w F1 , i nie tylko tam. A jego historia jest prawdziwie wstrząsająca.