Polscy kibice wśród czeskich fanów?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Już w piątek na ulicach Pragi widać było kibiców przystrojonych w biało-czerwone barwy. Zachowywali się spokojnie. Fanów reprezentacji Polski do stolicy Czech wybiera się ponad cztery tysiące. Tylu biletów dla nich jednak nie przeznaczono...

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie po to jechałem tyle kilometrów, by nie obejrzeć meczu - mówił jeden z polskich kibiców, którego spotkaliśmy pod bramami stadionu Sparty Praga. Po chwilę powędrował od miejsca, w którym można zakupić bilety, po czym... wyszedł ze spuszczoną głową.

Już na drzwiach punktu zakupu wejściówek widniała kartka głosząca o tym, że fani z Polski nie będą mogli zakupić biletów na sobotni pojedynek. Wydawało się, że wszystko przepadło, jednak... Polak potrafi.

Polacy szybko nawiązali współpracę z Czechami, którym przekazywali pieniądze, by ci kupili im wejściówki. Czesi niechętnie, po długich wyjaśnieniach, ale jednak się godzili. Tak więc fani naszej reprezentacji nie będą zapewne zasiadać tylko w specjalnie wydzielonych dla nich sektorach.

W piątek bilety kupiła jednak tylko symboliczna ilość kibiców biało-czerwonych. Prawdziwy ich najazd na Pragę spodziewany jest na sobotę. Tego dnia stadionowe kasy będą jednak zamknięte i tu rodzi się problem. Co stanie się z resztą Polaków? Pod stadionem miejsca do obejrzenia miejsca delikatnie mówiąc nie ma. Na domiar złego, w około obiektu w najlepsze trwa budowa. Nie brakuje kamieni i innych niebezpiecznych przedmiotów... - Nasi kibice na pewno nie będą tu w przewadze liczebnej - stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Antoni Piechniczek. Czy aby na pewno?

Z Pragi - Artur Długosz, Bartosz Zimkowski

Źródło artykułu: