Jednak zdaniem napastnika Manchesteru City swoją siłę Argentyna pokaże dopiero na boiskach Republiki Południowej Afryki. Jej rywalem w grupie B będzie reprezentacja Grecji, Nigerii, a także Korei Południowej. - To jest puchar świata. Kto nie byłby zmotywowany przy takiej szansie? - pyta Tevez.
- W kwalifikacjach wszystko było o wiele trudniejsze. Urazy nie pozwalały mi być w pełni sił, zawsze coś przeszkadzało. Teraz w skali dziesięciostopniowej dałbym sobie 10. Jestem innym zawodnikiem niż jeszcze cztery lata temu. Bardziej skoncentrowanym. Kiedy udałem się w podróż samolotem z Anglii do Argentyny i dołączyłem do kolegów, myślami byłem już przy pierwszym meczu z Nigerią - mówi "Carlitos".