Jack Wilshere, zanim uzewnętrznił się w social mediach, bardzo dobrze wszystko przemyślał. Śledzi go ponad 3 miliony osób, więc zdawał sobie sprawę z tego, że dotrze do bardzo dużego grona fanów piłki nożnej.
"Myślę, że to najwyższy czas, żebym mógł powiedzieć, co czuję" - zaczął. "To oczywiste, że jestem bardzo rozczarowany, że zostałem pozbawiony szansy startu w mistrzostwach świata z reprezentacją Anglii. Czułem się silny przez cały sezon i wierzę, że powinienem się znaleźć w składzie" - napisał piłkarz Arsenalu.
W drugim wpisie dodał, że przyjął to, co postanowił Gareth Southgate. "Respektuję jednak decyzję selekcjonera i życzę całej drużynie jak najlepszego występu. Zawsze będę fanem zespołu i będę mu kibicował wraz z całą Anglią".
Trener reprezentacji pominął wszystkich zawodników, co do których formy miał wątpliwości. Bo choć sam Wilshere przyznał, że czuje, mógłby mieć wpływ na grę kadry, Southgate miał inne zdanie. Finalnie wybrał Rubena Loftus-Cheeka, gwiazdora Chelsea, wypożyczonego do Crystal Palace.
Think its about time I had my say...
— Jack Wilshere (@JackWilshere) 17 maja 2018
It goes without saying that I’m naturally incredibly disappointed to have been left out of the England squad for the World Cup. I’ve felt fit, sharp and strong all season and believe I should be in the squad!
And given the chance i could have made a real inpact.
— Jack Wilshere (@JackWilshere) 17 maja 2018
However, I have to respect the manager’s decision and would like to wish the whole squad all the very best for the tournament. I will always be an England fan and will be supporting the boys with the rest of the nation
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #23. Zaskakujące słowa dziennikarza. "Brakuje mi w kadrze Kucharczyka"