MŚ 2018. FIFA nie zbadała podejrzanych próbek od WADA. "Infantino chroni interesy Rosji"

Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Gianni Infantino
Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Gianni Infantino

Niemiecka telewizja ARD wyemitowała w niedzielę kolejną część dokumentu o aferze dopingowej w Rosji. Okazuje się, że na liście znajdują się zawodnicy, którzy zostali powołani do składu na MŚ 2018. FIFA jednak z tym nic nie robi.

Przypomnijmy, że w grudniu 2014 roku WADA skonfiskowała 155 próbek rosyjskich piłkarzy z moskiewskiego laboratorium. Nie jest jasne, czy próbki zostały przetestowane pod kątem wszystkich wykrywalnych zabronionych substancji. WADA przekazała je FIFA około rok temu. - Z analitycznego punktu widzenia próbki te są w stanie nienaruszonym, można je sprawdzić - wyjaśnił Mario Thevix z akredytowanego przez WADA laboratorium, znajdującego się w Kolonii.

Telewizja ARD wysłała do FIFA zapytanie czy próbki zostały w pełni sprawdzone, jednak nie otrzymała odpowiedzi.

Skonfiskowane próbki pochodzą z kontroli po meczach ligi rosyjskiej. Zatajenie wyników wyszło od Witalija Mutko, ministra sportu. Zadanie to wykonał Grigorij Rodczenkow, który wyjawił to w ekskluzywnym wywiadzie dla ARD.

Wspomniany Rodczenkow uciekł z Rosji do USA w 2016 roku i jest objęty programem ochrony świadków. Na polecenie ministra sportu miał nie zajmować się pozytywnymi wynikami wśród piłkarzy. - Był moim szefem, ja wykonywałem jego polecenia - tłumaczył Rodczenkow.

Badacze WADA mają jednak tylko kopię bazy danych, oryginał wciąż znajduje się w moskiewskim laboratorium. Rosja odmawia WADA dostępu. - Wysłaliśmy cztery pisma, nie dostaliśmy odpowiedzi. W tym wypadku trudno nam zebrać odpowiednie dowody - wyjawił główny śledczy z ramienia WADA - Guenter Younger.

Prezydent FIFA Gianni Infantino najwyraźniej zakłada jednak, że doping w piłce nożnej nie odgrywa istotnej roli. - Gdybyśmy mieli poważne problemy z dopingiem w tej dyscyplinie, to już teraz wiedzielibyśmy o nim w Rosji czy innym kraju - powiedział.

Sam były rosyjski minister sportu Witalij Mutko również bagatelizuje sytuacje, uważa, że doping jest w lekkoatletyce czy biathlonie, a nie w piłce nożnej. Co ciekawe, Mutko w grudniu zrezygnował z pracy w piłkarskich strukturach w Rosji.

Informator FIFA, który w materiale ARD chciał pozostać anonimowy, powiedział, że Infantino ma bliskie stosunki z osobami odpowiedzialnymi za MŚ 2018 w Rosji. - Jeśli powiesz coś krytycznego o Rosji przy Infantino, to ryzykujesz swoją karierę. Oczywiste jest to, że Infantino chce chronić interesy tego kraju, by nie odstraszyć sponsorów - wyjawił.

Okazuje się, że FIFA od 2017 roku ma dostęp do wspomnianych 155 próbek, jednak na razie nie ma żadnych konkretów wynikających z dochodzenia. Badacze uważają, że przez MŚ 2018 nie będzie żadnego przełomu. Richard McLaren twierdzi, że materiały powinny zostać zbadane zgodnie z regulacjami WADA dawno temu. - Nikt tego nie zrobił - zapewnił.

ZOBACZ WIDEO Fantastyczny gol Philippe Coutinho dał trzy punkty Barcelonie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)