W sobotnim finale Ligi Mistrzów Salah miał poprowadzić Liverpool do zwycięstwa nad Realem Madryt, jednak już po pół godzinie gry musiał opuścić boisko. W wyniku faulu Sergio Ramosa doznał bolesnej kontuzji barku, która uniemożliwiała mu dalszy udział w spotkaniu.
Jeszcze w trakcie przegranego przez "The Reds" 1:3 spotkania pojawiły się doniesienia, że znakomity Egipcjanin z powodu kontuzji nie będzie mógł zagrać na mundialu. Kolejne wiadomości były już bardziej optymistyczne, mówiły o dwóch, trzech tygodniach przerwy.
Choć oficjalnego komunikatu o stanie zdrowia Salaha jeszcze nie ma, sam piłkarz już zabrał głos na Twitterze i zapowiedział, że do Rosji się wybiera.
"Za mną ciężka noc, ale jestem wojownikiem. Na przekór szansom, jestem pewien, że pojadę do Rosji i sprawię, że będziecie dumni. Wasza miłość i wsparcie daje mi siłę, której potrzebuję" - napisał Salah do swoich kibiców.
Reprezentacja Egiptu, której liderem jest napastnik Liverpoolu, na mistrzostwa świata wraca po 28-letniej przerwie. W grupie A zmierzy się z Rosją, Urugwajem i Arabią Saudyjską. Pierwsze spotkanie "Faraonowie" rozegrają 15 czerwca przeciwko Urugwajowi.
ZOBACZ WIDEO PZPN zaostrzy wymogi licencyjne od 2019 roku. Boniek: Nie będzie pobłażania