W środę dziennik "Bild" oficjalnie potwierdził informację, o której mówiło się już od długiego czasu: Robert Lewandowski poinformował władze Bayern Monachium o tym, że chce zmienić klub. To już nie plotki, głos w tej sprawie zabrał nawet Pini Zahavi, nowy menedżer Polaka. - Robert czuje, że potrzebuje zmiany oraz nowych wyzwań. Władze Bayernu o tym wiedzą - przyznał nowy agent kapitana reprezentacji Polski.
Lewandowski pojawił się w środę na konferencji prasowej na zgrupowaniu reprezentacji Polski przygotowującej się do mundialu w Rosji. Zanim spotkanie z dziennikarzami się jednak rozpoczęło, rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski wyraźnie zaznaczył: wszystkie pytania dotyczące spraw klubowych pozostaną bez odpowiedzi. Pytanie jednak padło. O to, czy całe zamieszanie nie wpływa negatywnie na pracę przed mistrzostwami.
- Od tego jest właśnie menedżer, by zajmował się właśnie takimi sprawami. Chcę się teraz skupić na tym, co jest w tym momencie najważniejsze, czyli przygotowaniu się do mundialu. Nie myślę o sprawach klubowych - powiedział kapitan polskiej kadry.
We wtorek piłkarze przez cały dzień zjeżdżali i zlatywali do hotelu Arłamów, w środowe przedpołudnie zaliczyli pierwszy trening. Można się spotkać z głosami, że transferowe zamieszanie Lewandowskiemu nie pomoże. "Lewy" dumający o transferze, nowych wyzwaniach i podpisie kontraktu z nowym pracodawcą według niektórych kibiców ma zawodnikowi przeszkadzać w odpowiednim przygotowaniu do mistrzostw świata. Sam zainteresowany uważa jednak, że nie ma to wpływu na jego formę.
Zakontraktowaniem Lewandowskiego zainteresowani są między innymi właściciele Paris Saint-Germain i Chelsea Londyn.
Paweł Kapusta z Arłamowa
ZOBACZ WIDEO Zamieszanie wokół Lewandowskiego. "Wolałbym, żeby to było wiadome przed rozpoczęciem MŚ"