Dele Alli przebywał na boisku od 1. do 68. minuty i kibice Nigerii zadbali o to, by 22-latek czuł się nieswojo. Za każdym razem, gdy pomocnik dochodził do piłki, z sektorów zajmowanych przez Nigeryjczyków słychać było przeraźliwe gwizdy i buczenie.
Czym Alli zasłużył sobie na takie traktowanie? Fani Super Orłów mają mu za złe, że nie zdecydował się na grę w ich barwach. To absurdalne zarzuty, biorąc pod uwagę, że Alli urodził się w Milton Keynes i całe życie spędził w Anglii.
Jego jedyny związek z Nigerią, jest taki, że z tego kraju pochodzi jego ojciec, Kenny. Alli nie darzy jednak go sympatią, bo tydzień po jego przyjściu na świat Kenny opuścił rodzinę i wyemigrował do Stanów Zjednoczonych.
Pomocnik Tottenhamu tak bardzo nie czuje związku z ojcem, że w 2016 roku zrezygnował z gry z nazwiskiem na koszulce i odtąd występuje na boisku pod imieniem.
Alli reprezentuje Anglię już od 16. roku życia, a w kadrze A zadebiutował w 2015 roku. Występ przeciwko Nigerii był jego 24. w drużynie narodowej. Jego bilans w reprezentacji to dwa gole i cztery asysty.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Paweł Janas: Boję się o defensywę