MŚ 2018. Jacek Jaroszewski: Sytuacja Kamila Glika jest zła

Newspix / Press Focus  / Na zdjęciu: Kamil Glik
Newspix / Press Focus / Na zdjęciu: Kamil Glik

- Nasza diagnoza jest dokładnie sprecyzowana. Uraz Kamila Glika wiąże się z długim leczeniem, prawie na pewno operacyjnym. W najlepszej wersji Kamil wróci do treningów za około sześć tygodni - mówi lekarz polskiej kadry Jacek Jaroszewski.

Takie słowa lekarza reprezentacji Polski oznaczają, że szanse na występ Kamila Glika w mistrzostwach świata są znikome. Choć ostateczna diagnoza zostanie postawiona dopiero po konsultacji ze specjalistą we Francji, już teraz można w zasadzie powiedzieć, że Glik mundial zobaczy jedynie w telewizji.

- W mojej ocenie sytuacja Kamila Glika jest zła. Nasz diagnoza jest dokładnie sprecyzowana. Nastąpiło całkowite uszkodzenie struktur stabilizujących staw barkowo-obojczykowy. Wiąże się to z długim leczeniem, prawie na pewno operacyjnym. W najlepszej wersji to około sześć tygodni - powiedział Jacek Jaroszewski na konferencji prasowej. - Ponieważ o losach kontuzjowanego zawodnika decyduje klub, AS Monaco postanowiło ściągnąć Kamila do Francji na końcowe dokładniejsze badania. Po nich oraz konsultacji u specjalisty, w czwartek będzie wydana ostateczna diagnoza - dodał.

Przypomnijmy: Kamil Glik doznał poważnego urazu barku pod koniec poniedziałkowego treningu. Jak się później okazało, Glik doznał kontuzji podczas gry w siatkonogę, wykonując przewrotkę. Niemal prosto z treningowego boiska trafił do szpitala w Przemyślu. Tam diagnoza okazała się niemal wyrokiem. Glik wyjechał już ze zgrupowania polskiej kadry.

Reprezentacja Polski pozostanie w Arłamowie do czwartkowego poranka. Wówczas ekipa Adama Nawałki poleci do Poznania, gdzie w piątek rozegra towarzyski mecz z Chile. Przed wylotem do Rosji Biało-Czerwoni zagrają jeszcze na Stadionie Narodowym z Litwą.

ZOBACZ WIDEO Ile straci kadra pod nieobecność Glika? Rząsa: Był mentorem dla młodych chłopaków. Odczujemy jego brak

Komentarze (34)
avatar
trollinho
6.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dziękujemy 
avatar
Mariusz Kwiatek
5.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
po cichu wam powiem ze chlopaki umawiali sie na skoki z trampoliny do 1-metrowego basenu ale na szczescie ostatecznie wybrali siatkonogę. 
Adam Branicki
5.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ubezpieczalnia wypłaci odszkodowanie i zarobi więcej niż gdyby był na tym mundialu 
Marek Cesarczyk
5.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Błaszczykowski też gdyby się nie popisywał w karnych że strzeli pod poprzeczkę i huknął normalnie po ziemi to może byśmy pokonali Portugalię na Euro ale on na Mundial jedzie. 
jackblack5
5.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mogli grać w cokolwiek nawet siatkonogę tylko rzucanie się jak bramkarz który umie upadać to już nie........