W maju zawrzało w niemieckich mediach, gdy do sieci trafiły zdjęcia Ilkaya Gundogana oraz Mesuta Oezila. Obaj piłkarze w spotkali się z Recapem Tayyipem Erdoganem. Były wspólne fotografie i koszulki klubowe dla prezydenta Turcji. Oburzenie wywołała dedykacja gracza Manchesteru City, który napisał "z wielkim szacunkiem dla mojego prezydenta".
Sprawa odbiła się głośnym echem u naszych zachodnich sąsiadów. Gundogan i Oezil mają tureckie pochodzenie, ale wychowali się w Niemczech i grają dla tej reprezentacji. Dlatego zdjęciami i wspomnianą dedykacją narobili sobie wielu wrogów.
Przekonaliśmy się o tym podczas piątkowego meczu towarzyskiego z Arabią Saudyjską (2:1). Gundogan wszedł na boisko w drugiej połowie i na powitanie otrzymał porcję gwizdów. Sytuacja się powtarzała za każdym razem, gdy był przy piłce.
W pewnym momencie wściekł się Joachim Loew. Selekcjoner Niemców próbował nakłonić kibiców, by zamiast gwizdać, wspierali swojego zawodnika, ale nie przyniosło to efektu. Po meczu wypowiedział się w tej sprawie.
- Fakt, że reprezentant kraju jest wygwizdywany w ten sposób, nikomu nie pomaga. Jak w tej sytuacji Ilkay powinien się zachować? Zrobił zdjęcie, ale potem w mediach podkreślił swoje przywiązanie do niemieckich wartości. Temat musi zostać zamknięty - mówił Loew.
Podobnych reakcji fanów może spodziewać się Oezil. On jednak w piątek nie pojawił się na boisku, bo narzeka na drobną kontuzję.
ZOBACZ WIDEO: Polska - Chile. Nawałka pracuje nad nowym ustawieniem. Krychowiak: "Z czwórką obrońców automatyzmy są lepsze"