W sobotę (9 czerwca) reprezentacja Islandii przyleciała do Rosji na mistrzostwa świata (turniej rozpocznie się 14 czerwca i potrwa do 15 lipca). Jak donoszą jednak islandzkie media, ekipa selekcjonera Heimira Hallgrimssona miała ogromne problemy z wylotem z kraju.
Wszystko przez roztargnienie 50-letniego Hallgrimssona, który zostawił torbę z dokumentami (znajdował się w niej m.in. paszport szkoleniowca) w autobusie, którym kadrowicze przyjechali na lotnisko w Keflavik. - Lot islandzkiej kadry opóźnił się. Ekipa nie mogła wystartować o czasie z lotniska Keflavikurflugvoellur - wiadomość podana w mediach zaskoczyła kibiców futbolu w Islandii.
Heimir segir að seinkunin sé sér að kenna, hann hafi sett töskuna sína í vitlausa rútu sem hélt vestur í land. #hmruv pic.twitter.com/c1jlhRp99g
— RÚV Íþróttir (@ruvithrottir) 9 czerwca 2018
Na dodatek okazało się, że autobus z torbą Hallgrimssona odjechał zanim sprawa wyszła na jaw, co spowodowało duże opóźnienie wylotu samolotu z piłkarzami na pokładzie do Rosji. - Przyczyną problemów jest moja skromna osoba - pokajał się przed dziennikarzami islandzki trener.
Co ciekawe, wylot samolotu był dwukrotnie opóźniany. Wcześniej bowiem działacze zapomnieli teczki z ważnymi dokumentami dotyczącymi pobytu reprezentacji w Rosji. Na mundialu Islandczycy zagrają w grupie D, a ich rywalami będą: Argentyna, Chorwacja i Nigeria.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Jakub Błaszczykowski dla WP SportoweFakty: Nie mogłem wstać z łóżka bez tabletek. Nie myślałem nawet o treningu
Heimir pewnie upakował książki w innej torbie i tej pilnował...
Czy tylko mnie się wydaje, że islandzka grupa sprawia wrażenie najbardziej wyrównanej - t Czytaj całość