Mundial 2018. Jacek Stańczyk: Lewandowski. Zostać Latą w lato (komentarz)

Robert Lewandowski nie zagrał jeszcze na mistrzostwach świata, a ludzie myślą, że strzelił już na mundialu trzy, albo cztery gole. Jeśli rzeczywiście marzy mu się wejście do grona największych polskich piłkarzy, turniej w Rosji musi być jego.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
Robert Lewandowski PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Uzmysłowił mi to niedawno Cezary Kowalski, dziennikarz Polsatu Sport, który z Mateuszem Borkiem napisał książkę o polskiej kadrze ("Krótka piłka"). Powiedział: - gdy pytamy ludzi, ile bramek strzelił Lewandowski na mundialu, zastanawiają się, czy trzy, może cztery. A strzelił zero. Bo nigdy nie zagrał. I on też to czuje.

W naszej polskiej świadomości kapitan kadry strzela gole od zawsze i wszędzie - około 50 rocznie. A skoro tak, musiał trafiać też i w mistrzostwach świata. Strzelał za to gole i na Euro 2012 i Euro 2016, ale żaden z tych turniejów - dla niego osobiście - nie był udany. Choć kadra we Francji doszła do ćwierćfinału, to Robert nie powie: to była moja wielka impreza. A tylko dając popis na takiej, przechodzi się do historii.

Mateusz Borek w tej rozmowie przypomniał sobie sytuację sprzed kilku tygodni, gdy tworzył polską jedenastkę wszech czasów. I Grzegorza Latę postawił wyżej niż obecnego kapitana. Nie on jeden, bo Lato był królem strzelców mistrzostw świata. Można zaryzykować tezę, że 50 goli w sezonie jest mniej warte niż te kilka bramek podczas mundialu raz na 4 lata. Lato w RFN strzelił ich 7. A to, że dziś w świadomości młodzieży funkcjonuje jako prezes nieudacznik, to już inna sprawa.

Robert - czy tego chce czy nie - będzie porównywany z największymi polskimi legendami. Jest przecież najskuteczniejszym strzelcem reprezentacji Polski w historii (strzelił 55 goli, jesienią prześcignął Włodzimierza Lubańskiego), ale strzelał je w eliminacjach i meczach towarzyskich. To chiński dziennikarz zaskoczył wszystkich pierwszego dnia w Soczi, gdy zapytał Lewandowskiego o naszą bogatą przeszłość, o medale w 1974 i 1982 roku. I szanse obecnej drużyny.

To naprawdę może być turniej Lewandowskiego. I być może ostatnia szansa Roberta na wielką imprezę reprezentacyjną. Drużyna Nawałki po mundialu w Rosji przejdzie metamorfozę, kilku kolegów "Lewego" chce skończyć kariery. Obecny zespół jest zgrany i doświadczony. Ma swoje problemy, ale też pokazywał już jak sobie z nimi radzić. Wcale nie musimy awansować na kolejne euro albo mistrzostwa świata.

Kibicowska Polska wierzy w Polskę, wierzy w jej kapitana. Zapytaliśmy niedawno fanów w specjalnej sondzie, czy nasz najlepszy strzelec zostanie królem strzelców mundialu. 41 procent było na tak.

Lewandowski zarzeka się, żeby nie porównywać obecnych czasów z tymi minionymi. Bo futbol był inny i wszystko było inne. Ma rację, ale jego osiągnięcia będą zestawiane z Latą czy Lubańskim. Robert naprawdę może, aby tego lata takim Latą zostać.

ZOBACZ WIDEO Chiński dziennikarz na konferencji Polaków. Pytanie? Oczywiście do Lewandowskiego
Czy to będzie turniej Roberta Lewandowskiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×