Mundial 2018: Argentyna - Islandia. Rafał Rostkowski podkreśla dobrą pracę polskich sędziów. "Jedna kontrowersja i tyle"

PAP/EPA / PETER POWELL  / Na zdjęciu: Szymon Marciniak
PAP/EPA / PETER POWELL / Na zdjęciu: Szymon Marciniak

- Była jedna duża kontrowersja. Szymon Marciniak nie miał pełnego obrazu tej sytuacji. Ogólnie wypadł jednak bardzo dobrze – mówił WP SportoweFakty były sędzia międzynarodowy, Rafał Rostkowski, o pracy Polaka podczas debiutu w MŚ.

Polski arbiter, Szymon Marciniak, miał mnóstwo pracy w swoim pierwszym spotkaniu na mistrzostwach świata 2018. W starciu Argentyny z Islandią (1:1) trudnych do oceny sytuacji nie brakowało.

Pierwszą, która wywołała mieszane emocje, była akcja Eduardo Salvio z końcówki pierwszej części. Piłka zagrana przez niego trafiła w rękę Ragnara Sigurdssona, ale polscy sędziowie zdecydowali się nie odgwizdywać "jedenastki". Dziennikarze "La Nacion" napisali po meczu, że ta decyzja mogła zmienić losy spotkania.

- Ale w tym przypadku, poza Polską, nie ma mowy o rzucie karnym. To była tzw. ręka nastrzelona. Argentyńczyk dośrodkowywał piłkę, ta trafiła Islandczyka, ale on nie miał na to wpływu. Nie było to rozmyślne. Nie wystawił jej, by blokować podanie. Jego ręka była w naturalnym dla sytuacji położeniu, nieco odchylona, aby amortyzować skutki upadku - wytłumaczył nam były sędzia międzynarodowy, Rafał Rostkowski.

Z kolei na Islandii pojawiły się głosy, że płocki arbiter popełnił błąd w 63. minucie, kiedy podyktował rzut karny zmarnowany później przez Lionela Messiego. - Tutaj moim zdaniem był dosyć czytelny faul, karny był słuszny - podkreślił Rostkowski.

Ta sytuacja była więc jasna. Co innego w 77. minucie. Wtedy przed linią końcową przewrócił się Cristian Pavon. Jak pokazały powtórki, miał on wcześniej kontakt z nogą Islandczyka, ale polski arbiter uznał, że Argentyńczyk tylko na to czekał i rzucił się, próbując wymusić "jedenastkę".

ZOBACZ WIDEO: Rostkowski o kontrowersyjnej decyzji Marciniaka: Szkoda, że nie skorzystał z możliwości zobaczenia powtórki

- Zdania są i będą podzielone. Sędzia na boisku nie miał pełnego obrazu sytuacji, widział wszystko zza pleców obu zawodników. Mógł oceniać na podstawie upadku Pavona. To by potwierdzała gestykulacja Szymona, który pokazywał napastnikowi, by nie upadał w taki "aktorski" sposób. Niemniej oczywiście jest to duża kontrowersja. Szkoda, że Szymon nie zdecydował się obejrzeć powtórki, aby przekonać się, jak naprawdę wyglądał kontakt nóg obu piłkarzy – powiedział Rostkowski.

Co ciekawe, podobne kontrowersje wywołała też sytuacja z pierwszym golem Diego Costy w meczu Portugalia - Hiszpania (3:3) dzień wcześniej. Włoski arbiter tamtego spotkania był mocno krytykowany za to, że nie sprawdził na monitorze czy zawodnik Atletico Madryt nie faulował wcześniej Pepe (uderzył go łokciem w szyję przy opanowywaniu piłki - przyp. red.).

- Skoro sędziowie nie odgwizdali w tych przypadkach przewinienia, to dlatego, że nie mieli pełnego obrazu sytuacji, jaki my mamy w telewizji. I tu pada pytanie o rolę sędziów asystentów wideo, czyli słynny VAR. W piątek sędzia na boisku chyba po prostu nie dostał informacji, że powinien obejrzeć sytuację na monitorze. Szkoda, bo padł gol i było dużo czasu, by sprawdzić, czy wcześniej był faul. W przypadku sytuacji Szymona niestety chyba nie dowiemy się, czy i ewentualnie jak przebiegała komunikacja między nim i VAR, bo to sprawa poufna - podkreślił Rostkowski.

- Wiadomo jednak, że już po 38 sekundach Szymon dał gwizdkiem znak do wznowienia gry. To było za mało czasu, żeby przeprowadzić rzetelną weryfikację takiej sytuacji, na podstawie obrazu z kilku kamer, przez VAR. Obraz z jednej często nie daje pewności. Większość decyzji była jednak w tym meczu prawidłowa. Mamy do czynienia z jedną kontrowersją i tyle. Wbrew opiniom niektórych krytyków, nie ma tu mowy o żadnym skandalu. Polacy prowadzili zawody bardzo dobrze i to trzeba podkreślić - dodał na koniec Rostkowski.

Komentarze (8)
avatar
ar55
18.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Marianek07
17.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wyjątkowo nie lubię Marciniaka ale wasze wpisy są żenujące. Wszystko było jak należy, szkoda , że nie podparł się w tej ostatniej sytuacji VARem bo miałby czyste sumienie . Dla mnie gość rzucił Czytaj całość
avatar
astom
17.06.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
thunar poczytaj przepisy gry w piłkę nożną: przy zagraniu ręką chodzi tylko i wyłącznie o to czy było to zagranie celowe a nie czy zmieniło trajektorię piłki. Zgadzam się natomiast co do rzekom Czytaj całość
Marcin Derbowski
17.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Typowe Polaczki oprocz regularnego stolca przez dni zadnych osiagniec, ale do krytyki piersi. Nie majac mozgu, Tym bardziej inteligencji byle tylko krytykowac. Tym buraka wystarczy ze ktos jest Czytaj całość
Thunar
17.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Jak zawsze bronimy swoich. Marciniak popełnił 3 bardzo poważne błędy. Pierwszy ręka w polu karny Islandyczka - co to znaczy nastrzelona? Piłka trafiła w rękę zmieniła trajektorie lotu i Islandi Czytaj całość