Chodzi o bramkę, która w sobotę przesądziła o losach meczu z Australią (2:1). W 80. minucie gwiazdor Manchesteru United dopadł do podania Oliviera Girouda i po nogach Azizowi Behichowi skierował piłkę do bramki (po tym rykoszecie odbiła się ona od poprzeczki i spadła tuż za linią).
Początkowo gola zapisano Paulowi Pogbie, lecz później dokonano weryfikacji i oficjalnie jest to samobójcze trafienie Australijczyka. Przy okazji Giroud stracił asystę.
Francja pokonała Australię 2:1 i wraz z Danią (ona ograła Peru 1:0) przewodzi stawce w grupie C.
W 2. serii Duńczycy zmierzą się z Kangurami, zaś Trójkolorowi zagrają z ekipą z Ameryki Południowej. Oba pojedynki odbędą się w czwartek.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Lewandowski i Zieliński z przodu a Milik na ławce? "Takie ustawienie zaczęło dobrze funkcjonować"