Mundial 2018. Szwedzki lód na głowy Koreańczyków

PAP/EPA / FRANCK ROBICHON  / Na zdjęciu: Andreas Granqvist (z lewej)
PAP/EPA / FRANCK ROBICHON / Na zdjęciu: Andreas Granqvist (z lewej)

Zamiast festiwalu goli był pokaz 46 fauli. O jedno przewinienie za dużo popełnili reprezentanci Korei Południowej i przegrali 0:1 ze Szwecją wskutek strzału z rzutu karnego.

Szwecja była trzy razy na miejscu medalowym w mistrzostwach świata. Po raz ostatni w Stanach Zjednoczonych w 1994 roku. W drodze po brązowe krążki spotkała się wtedy z przedstawicielem Azji. W obecności ponad 60 tysięcy kibiców w Dallas pokonała 3:1 Arabię Saudyjską. Z kolei poprzedni, towarzyski mecz Trzech Koron z  zakończył się wynikiem 2:2.

Na zobaczenie kolejnych czterech goli w Niżnym Nowogrodzie żaden realista nie liczył. Obie reprezentacje mają problem z trafianiem do bramki przeciwnika. Na przykład Szwedzi zagrali w tym roku sześć meczów kontrolnych i przez te 540 minut strzelili zaledwie trzy bramki.

Skandynawowie wyjaśnili, z czego wynikają takie statystyki. Przez kwadrans nie oddali uderzenia, co świadczyło o niskiej kreatywności, a kiedy już stworzyli genialną sytuację podbramkową, nie potrafili jej wykorzystać. W 21. minucie Marcus Berg miał kilkanaście metrów do bramki i tylko golkipera przed oczami, jednak przegrał pojedynek z Hyeon-Woo Jo. Do problemu z kreatywnością dochodzi więc kłopot ze skutecznością.

Koreańczycy przed mundialem robili tajemnice. Ich selekcjoner postanowił wspólnie z Aliou Cisse zamknąć przed mediami i kibicami mecz towarzyski z Senegalem. Ponadto Tae-Yong Shin pozmieniał swoim podopiecznym numery na koszulkach, a tłumaczył to faktem, że Europejczycy mają problem z rozróżnieniem Koreańczyków po twarzach. Azjaci tak kombinowali, tak mieszali, że przez 90 minut nie oddali celnego strzału i wyglądali na bardziej zdezorientowanych niż Szwedzi.

Pozostało czekać na przełom po przerwie. Szczególnie Szwedom nie można było zarzucić braku chęci do atakowania, od czasu do czasu wzniecali pożar w polu karnym Koreańczyków, ale na tym się kończyło. W 49. minucie Emil Forsberg wypracował sobie miejsce do uderzenia, ale chybił sprzed pola karnego. Odpowiedział Ja-Cheol Koo uderzeniem w boczną siatkę.

Skandynawowie nacierali na bramkę Marcusem Bergiem, który występuje w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, i Olą Toivonenem, który poprzedniego gola dla Toulouse FC w Ligue 1 zdobył 29 kwietnia 2017 roku. Kibice mieli w poniedziałek czas, by zastanawiać się, co by było gdyby selekcjoner zdecydował się zabrać na mundial Zlatana Ibrahimovicia. Przerw w grze było mnóstwo. Łącznie przez 90 minut było 46 fauli.

Koreańczycy popełnili o jedno przewinienie za dużo. W 64. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Szwecji po spóźnionym wślizgu Min-Woo Kim w nogi Viktora Claessona. Zmienił go w gola strzałem po ziemi Andreas Granqvist, czyli ten, który przejął opaskę kapitana od Zlatana. Sędziemu Joelowi Aguilarowi pomógł w tej sytuacji VAR. Ta bramka była jak lód przyłożony na głowy Koreańczyków, którzy grali zdecydowanie zbyt ostro i ani trochę nie dbali o jakość widowiska.

Szwecja wywalczyła w piłkarskiej bitwie komplet punktów i w następnej kolejce będzie mogła awansować do fazy pucharowej kosztem Niemców. Na szczycie tabeli plasują się wspólnie z Meksykiem, który w niedzielę wygrał również 1:0 z naszymi zachodnimi sąsiadami.

Szwecja - Korea Południowa 1:0 (0:0)
1:0 - Andreas Granqvist (k.) 65'

Składy:

Szwecja: Robin Olsen - Ludwig Augustinsson, Andreas Granqvist, Pontus Jansson, Mikael Lustig - Viktor Claesson, Sebastian Larsson (81' Gustav Svensson), Albin Ekdal (71' Oscar Hiljemark), Emil Forsberg - Ola Toivonen (77' Isaac Thelin), Marcus Berg

Korea: Hyeon-Woo Jo - Yong Lee, Hyun-Soo Jang, Young-Gwon Kim, Joo-Ho Park (28' Min-Woo Kim) - Ja-Cheol Koo (72' Seung-Woo Lee), Sung-Yueng Ki, Jae-Sung Lee - Heung-Min Son, Shin-Wook Kim (66' Woo-Young Jung), Hee-Chan Hwang

Żółte kartki: Claesson (Szwecja) oraz S.W. Kim, H.C. Hwang (Korea)

Sędzia: Joel Aguilar (Salwador)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Szwecja 3 2 0 1 5:2 6
2 Meksyk 3 2 0 1 3:4 6
3 Korea Południowa 3 1 0 2 3:3 3
4 Niemcy 3 1 0 2 2:4 3

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Nietypowe godziny treningów Polaków. "Tu wszystko jest tajemnicą"

Komentarze (6)
avatar
Katon el Gordo
18.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z zainteresowaniem oglądam mundial, ale dlaczego o innych dyscyplinach CISZA ? Na przykład w dziale LEKKA ATLETYKA. W niedzielę w austriackim Linzu odbył się mityng na którym padło kilka ciekaw Czytaj całość
avatar
podkomorzy
18.06.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Dzięki VARowi nie ma takich jaj, jak w 2002 roku, gdy Koreańczycy dzięki sędziom doszli do półfinału. Fortuna odwróciła się po latach ;) 
avatar
zadziwiony
18.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tytuł porywający, ale w trakcie meczu mnie przypomniało mi się eskimoskie przykazanie: "Nie jedz synku żółtego śniegu" ;)