Plaga insektów na stadionie w Wołgogradzie dała się we znaki piłkarzom już podczas rozgrzewki. Widać było, jak gracze Anglii i Tunezji odganiali się od natarczywych owadów. To irytowało zawodników, którzy nie mogli skupić się na piłce. Przed meczem musieli użyć środków odstraszających komary i muszki.
Niektórzy, jak Ashley Young, na rozgrzewkę wyszli w długim dresie i to mimo wysokiej temperatury powietrza. To miało im pomóc w walce z owadami. Gdy przekazano piłkarzom spray odstraszający owady, ci poczuli ulgę i wykorzystali płyn, by spryskać się od stóp do głów.
To jednak przyniosło tylko chwilową ulgę. Insekty po pierwszym gwizdku sędziego nadal atakowały piłkarzy. Plaga owadów to duży problem dla Wołgogradu. Władze miasta nie potrafią sobie poradzić z inwazją muszek i komarów. Policja i służby porządkowe korzystają ze specjalnych masek ochronnych, ale piłkarze zdani są sami na siebie.
Dodajmy, że mecz zakończył się triumfem Anglii 2:1. W Wołgogradzie rozegrane zostanie trzecie grupowe starcie reprezentacji Polski. 28 czerwca Biało-Czerwoni zmierzą się tam z Japonią.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Dziennikarz z Senegalu podkreślił mocną stronę swojej kadry. "Możecie mieć kłopoty"