Michał Kołodziejczyk: To był najsłabszy mecz reprezentacji Polski, w jakim grał pan za kadencji Adama Nawałki?
Wojciech Szczęsny, bramkarz reprezentacji Polski: Ciężko byłoby znaleźć gorszy. Naprawdę zagraliśmy słabo.
Straciliście gole na własne życzenie.
To były kuriozalne bramki, ale nie można się za nimi chować i oceniać całego spotkania tylko przez te sytuacje. Można było coś wyciągnąć z naszej gry, bardziej zaatakować. To, że tego nie zrobiliśmy, boli najbardziej.
Thiago Cionek i Michał Pazdan zapewnili panu komfort gry?
Przegraliśmy i nie można teraz całej winy zrzucać na obronę, oceniać jej po tym spotkaniu. Obaj się starali, Michał rozegrał świetny mecz, Thiago strzelił samobójczego gola, ale to zdarza się najlepszym. Przy drugim golu Grzesiek Krychowiak podał do tyłu, bo nie zauważył przeciwnika. To było za krótkie podanie, tylko ja mogłem zareagować, bo widziałem, co się dzieje. Myślałem, że dobiegnę pierwszy.
Uda się zmienić coś przed meczem z Kolumbią?
Musimy rozegrać drugi mecz na mistrzostwach z pełną wiarą, że możemy go wygrać, ale zdajemy sobie sprawę, że jeśli zagramy jak z Senegalem, to się nie uda. Będzie inaczej, bo Senegal pozwalał nam grać, a to nie wychodziło nam dobrze, a w Kazaniu to Kolumbia będzie prowadzić grę. W tym się lepiej czujemy.
Nie atakowaliście, chociaż taktyka była przecież ofensywna.
Senegalczycy grali bardzo blisko siebie, są mocni fizycznie, w pojedynkach siłowych bliżej bramki wyglądali lepiej. Warto było zaatakować, poszukać sposobu. My prowadziliśmy grę, ale nie robiliśmy tego dobrze. To nie kwestia planu, ale wykonania planu.
Czuliście wsparcie polskich kibiców?
Atmosfera była świetna. Kibice na pewno spisali się dużo lepiej od nas.
Notował w Moskwie Michał Kołodziejczyk
ZOBACZ WIDEO Taktyczne błędy: "To nie jest zawodnik do rozgrywania"
Biorąc pod uwagę co się teraz dzieje w sieci, wychodzi na to, że lepiej było w ogóle na ten mundi Czytaj całość