Mundial 2018. Polska - Senegal. Sylwester Czereszewski: Adam Nawałka reagował zbyt późno

- Nawet w słabych meczach zazwyczaj da się kogoś wyróżnić, ale tym razem w polskim zespole dobrze nie zagrał nikt - mówi po porażce z Senegalem (1:2) Sylwester Czereszewski, który wytyka też Adamowi Nawałce zbyt późne zmiany.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Adam Nawałka PAP/EPA / PETER POWELL / Adam Nawałka
- Bramki były kuriozalne, ale przegraliśmy niestety zasłużenie. Zbyt wielu naszych zawodników zagrało poniżej swojego poziomu. To dotyczy nawet Roberta Lewandowskiego, nie wspominając o Arkadiuszu Miliku czy Wojciechu Szczęsnym. Między Milikiem a "Lewym" nie było żadnej współpracy. Do tego doszedł zbyt mocny lob Grzegorza Krychowiaka przy drugim golu... Nie wychodziło nam nic - powiedział WP SportoweFakty Sylwester Czereszewski.

Były reprezentant Polski uważa, że podopieczni Adama Nawałki zagrali na wskroś asekuracyjnie, co jest niezrozumiałe. - Rywal nie był aż tak silny, to nie był zespół z pierwszej piątki na świecie. Potem, skoro kompletnie nie szło, selekcjoner powinien reagować znacznie szybciej. Sam byłem za tym, żeby dać szansę Milikowi, lecz on miał tak dużo strat, że powinien zostać zdjęty dużo wcześniej niż w 73. minucie. Ofensywa wymagała korekt, bo tam się po prostu nic nie działo. Słabiutko radził sobie nawet Lewandowski, a u niego to naprawdę rzadkość. Nic dobrego nie da się też niestety powiedzieć o Piotrze Zielińskim. Cały czas czekamy aż on pokaże w kadrze swoje nieprzeciętne możliwości, póki co nie potrafi.

Biało-Czerwoni zawiedli do tego stopnia, że trudno było wskazać jakikolwiek jasny punkt. - Nawet w słabych i przegranych meczach zazwyczaj da się kogoś wyróżnić, ale tym razem w polskiej drużynie dobrze nie zagrał nikt. Wszyscy byli wolni, wręcz ślamazarni i człapali przez 90 minut. Grali tak samo przy wyniku 0:0 i 0:2. Skoro widzieli, że gra kombinacyjna im kompletnie nie wychodzi, to trzeba było spróbować górnych piłek, choćby wrzutek na aferę. Nawet tego zabrakło - dodał Czereszewski.

Skąd więc czerpać optymizm na niedzielny pojedynek o wszystko z Kolumbią? - Zawodnicy chyba zdają sobie sprawę, że teraz trzeba już iść na maksa. Powinni się wyłączyć, nie interesować tym co piszą media i porzucić kalkulację. Będą cierpieć, bo narobili sobie bigosu. Myślę, że ten mecz będzie ciekawy i wydaje mi się, że mimo wszystko wytrzymamy ciśnienie lepiej niż rywal. Południowoamerykańska krew Kolumbijczyków może dać o sobie znać, zresztą irytowali się mocno już w starciu z Japonią - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Senegal. Taktyczne błędy kadrowiczów. "To nie jest zawodnik do rozgrywania"
Czy Arkadiusz Milik powinien zagrać od 1. minuty z Kolumbią?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×