- To było nieporozumienie i niefortunny żart. Na pocałunek w policzek, który uznano za napaść seksualną, zdecydowałem się w wyniku zakładu z przyjacielem - wytłumaczył rosyjski kibic, którego cytuje portal "minuto30.com".
- Szczerze przepraszam za swoje zachowanie. Nie wiedziałem, że tak bardzo zaskoczę nim dziennikarkę - kontynuował fan futbolu.
Do całej sprawy odniosła się także sama Julieth Gonzalez. - Nie chcę być w przypadku tego żartu traktowana jak ofiara. Po prostu dalej kontynuowałam i kontynuuje swoją pracę - powiedziała dziennikarka, która relacjonuje mundial dla hiszpańskojęzycznej wersji "Deutsche Welle".
Mecz przed którym doszło do niefortunnego żartu zakończył się zwycięstwem Japonii z Kolumbią (2:1).
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Kolumbia pewna zwycięstwa z Polską. "Czują się faworytem"