Pitu Willis i Cesar Trinidad opublikowali film na Instagramie, w którym kpili z azjatyckich turystów, którzy wybrali się na mistrzostwa świata do Rosji. Uczyli ich przekleństw w języku guarani, w którym porozumiewają się południowoamerykańscy Indianie. W chwili nagrywania programu nie zdawali sobie sprawy, że będzie on miał tak poważne konsekwencje.
Filmik w Paragwaju wywołał ogromne oburzenie. Opinia publiczna krytykuje dziennikarzy za ich zachowanie. Prezenterom grozi wyrzucenie z Rosji. Informacje o publikacji dotarły do paragwajskiej ambasady, która wydała oświadczenie przepraszające za postawę dziennikarzy wysłanych na mundial.
- Głęboko żałujemy niewłaściwego zachowania dwóch dziennikarzy, którzy przekraczając elementarne zasady kultury i swoim niegrzeczną postawą obrazili wrażliwość całego narodu - głosi oświadczenie ambasady Paragwaju w Rosji.
Sprawą zajął się także paragwajski organ ds. polityki językowej, który wydał oświadczenie. - Nasze języki muszą być godne ludzi i być używane jako środek integracji i interakcji między narodami - głosi komunikat.
Kanał Telefuturo przeprosił za zachowanie swoich dziennikarzy. - Nie zgadzamy się z działaniami podjętymi przez Pitu Willisa na jego osobistym koncie. To nie odpowiada naszej linii programowej i żałujemy tego faktu - przekazała telewizja. Według dyplomatycznych źródeł, rosyjski rząd analizuje możliwość wyrzucenia dziennikarzy z terytorium kraju.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Zmiany na Kolumbię konieczne. "Jacek Góralski to człowiek którego zabrakło z Senegalem"