Po dwóch kolejkach szansę na awans do 1/8 finału straciło osiem drużyn. Jedynym europejskim zespołem jest reprezentacja Polski, która nie zdobyła punktów z Senegalem (1:2) i Kolumbią (0:3). Tym samym Biało-Czerwoni na rosyjskim mundialu nie zrealizowali celu minimum, jakim było wyjście z grupy i rozczarowali miliony kibiców.
Z Kolumbią Polacy nie pokazali żadnych atutów. Rywale bez problemów poradzili sobie ze słabo grającym zespołem Adama Nawałki. Obie drużyny grały o zachowanie szans na awans, ale to Kolumbijczycy pokazali swoją siłę. Polska była bezradna i nie istniała w ofensywie. - Przegraliśmy z kretesem z zespołem lepszym. Dopełnieniem tragicznego występu na mistrzostwach świata była trzecia bramka i to, w jaki sposób ją straciliśmy. Wyrzucając aut na połowie przeciwnika rozpędziliśmy rywalowi akcję - powiedział w TVP Maciej Szczęsny.
Były reprezentant Polski nie ukrywał rozczarowania występem naszej kadry na mundialu. - Może powinniśmy się jako naród cieszyć rzeczami małymi. Tak jak Panamczycy, którzy przegrali z Anglią 1:6, ale bramkę strzelili i potrafią się cieszyć. Nie mamy żadnych miłych wspomnień na tym turnieju i to jest przygnębiające. Umiejętności nie traci się z dnia na dzień, ale ich na turnieju nie pokazał żaden z piłkarzy - dodał.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Kolumbia. Jacek Gmoch rozżalony po meczu: Chciałem przeprosić wszystkich kibiców
Po porażce z Kolumbią rozpoczęły się dyskusje dotyczące przyszłości trenera Nawałki i najbardziej doświadczonych piłkarzy. Polscy piłkarze nie spełnili oczekiwań nie tylko swoich, ale i fanów. Kadrę z pewnością czeka przebudowa.
- Po prostu liczymy na to, że do kolejnej wielkiej imprezy się dostaniemy, a bardzo trudno będzie nie awansować na mistrzostwa świata. Szkoda by było, jakby się okazało, że my co cztery lata przeżywamy ten sam zawód, który można śmiało nazwać piłką nożną dwóch prędkości. Weźmy pod uwagę, że gramy z Japonią, której zależy i oni nam pokażą jaka jest różnica między TLK i Shinkansenem - zakończył Szczęsny.