W czwartek (28 czerwca) Polska zagra w Wołgogradzie z Japonią w 3. kolejce rywalizacji w grupie H mistrzostw świata. Dla Biało-Czerwonych, którzy stracili już szanse na awans do fazy pucharowej, będzie to pojedynek o honorowe pożegnanie się z turniejem.
- Myślę, że Polacy w spotkaniu z Japończykami będą chcieli udowodnić, że nie są jednak tak słabi, jak myśli o nich społeczeństwo. Niektórzy grają też o swoją przyszłość, a mundial jest przecież świetną okazją do promocji. Oczywiście na tę chwilę nie za bardzo mamy czym się chwalić... Poza tym nikt nie chce wrócić do kraju z zerowym dorobkiem punktowym - zapowiedział Jakub Kwiatkowski w rozmowie z telewizją Polsat News.
Rzecznik PZPN nie może pogodzić się z tym, że kibice odwracają się od kadry. Po blamażu zespołu Adama Nawałki na mistrzostwach w sieci wylała się fala hejtu i nienawiści pod adresem piłkarzy i sztabu szkoleniowego. Zdaniem Kwiatkowskiego, krytyka reprezentacji przybrała zbyt ostry ton.
- Niestety to jest typowo polskie nastawienie i trzeba to powiedzieć... (...) Trzeba jednak pamiętać, że w ostatnich czterech latach reprezentacja Polski w meczach o punkty przegrała cztery razy, w tym dwukrotnie w Rosji. Zdajemy sobie sprawę, że rozczarowanie jest duże, ale fala krytyki przekracza chyba trochę pewne granice - ocenił działacz.
Czwartkowy pojedynek Polski z Japonią na Wołgograd Arenie rozpocznie się o godz. 16:00 polskiego czasu. W tym samym czasie w Samarze Senegal będzie rywalizował z Kolumbią. Japończycy, aby być pewni awansu do 1/8 finału, nie mogą pozwolić sobie na porażkę.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Kadrowicze oglądają pozostałe mecze. Glik kibicuje Francji, Fabiański pod wrażeniem Chorwacji
Nic to juz nie zmieni nawet jakby wygrali 5:0
Wstyd I chanba !!!!!
Może ktoś chwalić się, że na przykład remisował na początku meczów, albo wygrał mecz po odpadnięciu...
Na Mistrzostwach Świata w Rosji pierwsze bramki Polska traciła:
w meczu Czytaj całość