- Czas na głęboką analizę przyczyn porażki Biało-Czerwonych na mundialu przyjdzie po powrocie z Rosji - zapowiada Zbigniew Boniek w rozmowie z Sebastianem Milą w programie pt. "Mundialowa Mila".
Prezes PZPN ze smutkiem w głosie stwierdził, że zespół Adama Nawałki nie wywalczył awansu z grupy H mistrzostw świata w Rosji na własne życzenie. Jego zdaniem, atmosfera w reprezentacji przez ostatnie cztery lata bardzo się zmieniła. Zabrakło też pewnych mechanizmów.
- To są fajni chłopacy, ale wcześniej inny był poziom adrenaliny i myślenia o samym sobie. Sukcesy zmieniły reprezentację. Kiedyś wszystkim podobało się, że mogą grać przy Robercie Lewandowskim, bo to była wartość dodana. Dzisiaj - muszę to powiedzieć ze smutkiem - niektórym to przeszkadza. Musimy to sobie jednak sami wyjaśnić w grupie - ocenił Boniek.
80-krotny reprezentant Polski uważa, że po mundialu będzie trzeba odświeżyć formułę reprezentacji, m.in. powrócić do zasady, że jak zawodnik nie gra w klubie, to nie może być dla niego miejsca w kadrze. - Potrzeba młodości - stwierdził 62-letni Boniek, który zapewnił, że z jego ust nigdy nie padnie krytyka selekcjonera Nawałki.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Padły zarzuty wobec słów Lewandowskiego. "Za dużo zwala na kolegów"