Mundial 2018. "Kiedyś wszystkim podobało się, że mogą grać przy Lewandowskim". Boniek o atmosferze w kadrze

Newspix / Radosław Jóźwiak/Cyfrasport / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
Newspix / Radosław Jóźwiak/Cyfrasport / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek

Prezes PZPN Zbigniew Boniek uważa, że reprezentacja Polski na własne życzenie żegna się z mistrzostwami świata. - Musimy to sobie jednak sami wyjaśnić w grupie - przyznaje.

- Czas na głęboką analizę przyczyn porażki Biało-Czerwonych na mundialu przyjdzie po powrocie z Rosji - zapowiada Zbigniew Boniek w rozmowie z Sebastianem Milą w programie pt. "Mundialowa Mila".

Prezes PZPN ze smutkiem w głosie stwierdził, że zespół Adama Nawałki nie wywalczył awansu z grupy H mistrzostw świata w Rosji na własne życzenie. Jego zdaniem, atmosfera w reprezentacji przez ostatnie cztery lata bardzo się zmieniła. Zabrakło też pewnych mechanizmów.

- To są fajni chłopacy, ale wcześniej inny był poziom adrenaliny i myślenia o samym sobie. Sukcesy zmieniły reprezentację. Kiedyś wszystkim podobało się, że mogą grać przy Robercie Lewandowskim, bo to była wartość dodana. Dzisiaj - muszę to powiedzieć ze smutkiem - niektórym to przeszkadza. Musimy to sobie jednak sami wyjaśnić w grupie - ocenił Boniek.

80-krotny reprezentant Polski uważa, że po mundialu będzie trzeba odświeżyć formułę reprezentacji, m.in. powrócić do zasady, że jak zawodnik nie gra w klubie, to nie może być dla niego miejsca w kadrze. - Potrzeba młodości - stwierdził 62-letni Boniek, który zapewnił, że z jego ust nigdy nie padnie krytyka selekcjonera Nawałki.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Padły zarzuty wobec słów Lewandowskiego. "Za dużo zwala na kolegów"

Komentarze (5)
avatar
Marian Nowak
27.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
No to było grać Lewandowskim, skoro on wystarczy. Do pary dodać było jemu tylko bramkarza. 
zorkin
27.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Dlatego kuriozum goni kuriozum i wystawianie Drewego z Japonia jest absurdem. Dajcie szansę młodym niech się przetrą na mundialu i tak o nic nie gramy 
avatar
Marian Nowak
27.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Kiedyś. Teraz wiedzą, że Lewandowski bez "podawaczy" jemu piłki, prawie nie istnieje. 
avatar
Marian Nowak
27.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
avatar
Zawsze My
27.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
spasione koty...