Niemcom kompletnie nie udał się tegoroczny mundial. Obrońcy tytułu, którzy mieli ogromne nadzieje na powtórzenie sukcesu sprzed czterech lat, na MŚ w Rosji zagrali znacznie poniżej oczekiwań i zakończyli zmagania już na etapie fazy grupowej.
Tuż po porażce z Koreą Południową (0:2) rozpętała się dyskusja na temat przyszłości Joachima Loewa. Sam szkoleniowiec nie chciał składać żadnych deklaracji, choć zaznaczył, że nie wie, czy dalej będzie pracował z kadrą (czytaj więcej TUTAJ).
O przyszłości Loewa dyskutowano także na lotnisku we Frankfurcie, gdzie w czwartek wylądowała reprezentacja Niemiec po mundialowej klęsce w Rosji. Podczas rozmów z dziennikarzami padło wiele ważnych słów.
Pewne jest, że Joachim Loew i Reinhard Grindel nie będą spieszyli się z podjęciem decyzji o przyszłości trenera. Dali sobie czas na przemyślenia, a szkoleniowiec ma ogłosić swoją decyzję w przyszłym tygodniu.
- Nie będziemy działać z pośpiechem. Potrzebujemy głębokich zmian - powiedział prezes Niemieckiego Związku Piłki Nożnej, cytowany przez sport1.de. - Uzgodniliśmy, że najpierw trener przedstawi sportową analizę szefostwu federacji, a następnie Loew zabierze głos w sprawie swojej przyszłości w reprezentacji - dodał Grindel.
Niemcy na rosyjskim mundialu, oprócz porażki z Koreą Południową, przegrali także z Meksykiem (0:1), ogrywając przy tym jedynie Szwecję (2:1). Z dorobkiem trzech punktów nasi zachodni sąsiedzi zajęli ostatnie miejsce w grupie F.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Co z przyszłością reprezentacji? Kadrowicze potrzebują czasu