To na szczęście był już ostatni taki mecz podczas mundialu w Rosji. W fazie pucharowej nie będzie kalkulowania. Takowe trwało przez długie minuty w ostatnim spotkaniu grupy G. Anglii i Belgii teoretycznie... nie opłacało się wygrać starcia i zająć 1. miejsca. Triumfator znajdował się w trudniejszej części turniejowej drabinki. Drużyny przed pojedynkiem miały tyle samo punktów i identyczną różnicę bramek 8:2. W przypadku remisu, o tym kto będzie wyżej miała zdecydować klasyfikacja fair play.
Już przed spotkaniem głośno było o tym, że zamiast goli kibice zobaczą sporo żółtych kartek. Do przerwy dwie obejrzeli Belgowie i w klasyfikacji znaleźli się za Anglikami.
Na boisku w 1. połowie piłkarze nie chcieli sobie zrobić zbyt wiele krzywdy. Obserwowaliśmy kilka uderzeń na bramki, ale goli nie było. Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, że w 9. minucie Anglicy w zamieszaniu wybili piłkę sprzed własnej linii bramkowej. Okazję stworzył, dobrze dośrodkowując, Nacer Chadli. Podopieczni Garetha Southgate'a rywalom zagrażali głównie po uderzeniach głową. Były one jednak niecelne. Czujny w bramce był Thibaut Courtois.
Druga połowa rozpoczęła się niespodziewanie, bo... od bramki dla Belgów. Z pola karnego w okienko uderzył Adnan Januzaj, Jordan Pickford miał niewiele do powiedzenia.
ZOBACZ WIDEO Kadra podzielona przez Lewandowskiego? Boniek w wywiadzie nie pozostawił wątpliwości
Anglicy nie rzucili się na rywali. Brytyjczycy mieli momentami sporo miejsca, ale zaczynali gubić się w polu karnym. Widać było, że na remisie zbytnio im nie zależy. W 66. minucie wymarzoną okazję zmarnował Marcus Rashford, w sytuacji sam na sam uderzając po palcach bramkarza obok słupka. Ten sam zawodnik trafił w światło bramki w 83. minucie, ale piłkę sprzed linii wybił obrońca. W odpowiedzi Dries Mertens uderzał z pola karnego, Pickford odbił piłkę. Minuty dłużyły się, Southgate nie zamierzał wpuszczać na plac gry Harry'ego Kane'a, a drużyny nie kwapiły się do zapewnienia fanom większych emocji.
W efekcie z... gorącym kartoflem, ale szacunkiem za wygraną, zostali Belgowie. To oni w 1/8 finału zagrają z Japonią, a później być może z faworyzowaną Brazylią. Anglia na początek występów w fazie pucharowej zmierzy się z Kolumbią. Kto lepiej rozegrał finisz grupowy, pokażą najbliższe mecze.
Anglia - Belgia 0:1 (0:0)
0:1 - Januzaj 51'
Składy:
Anglia: Jordan Pickford - Phil Jones, John Stones (46' Harry Maguire), Gary Cahill - Trent Arnold (79' Danny Welbeck), Ruben Loftus-Cheek, Eric Dier, Fabian Delph, Danny Rose - Jamie Vardy, Marcus Rashford.
Belgia: Thibaut Courtois - Leander Dendoncker, Dedryck Boyata, Thomas Vermaelen (74' Vincent Kompany) - Nacer Chadli, Marouane Fellaini, Mousa Dembele, Thorgan Hazard - Michy Batshuayi, Youri Tielemans, Adnan Januzaj (86' Dries Mertnes).
Żółte kartki: Tielemans, Dendocker (Belgia).
Sędzia: Damir Skomina (Słowenia).