Mundial 2018. Ojciec wspierał syna. Dramatyczne chwile Schmeichelów

PAP/EPA / EPA/KELD NAVNTOFT  / Na zdjęciu: Peter Schmeichel
PAP/EPA / EPA/KELD NAVNTOFT / Na zdjęciu: Peter Schmeichel

Kasper Schmeichel odpadł wraz z reprezentacją Danii z mundialu po serii rzutów karnych z Chorwacją. Jednak z postawy swojego syna i trzech obronionych "jedenastek" dumny mógł być Peter Schmeichel.

Na mundialu w Rosji z wysokości trybun Peter Schmeichel obserwował występy reprezentacji Danii. Nie tylko z powodu oglądania swojej kadry narodowej, ale przede wszystkim ze względu na syna. Kasper Schmeichel podążył drogą ojca i jest podstawowym bramkarzem zespołu.

W starciu z Chorwacją bronił znakomicie. W doliczonym czasie gry obronił "jedenastkę" w wykonaniu Luki Modricia, a podczas serii rzutów karnych - kolejne dwie próby. Ostatecznie to rywale okazali się lepsi, ale Duńczyk pozostawił po sobie świetne wrażenie.

A realizatorzy pokazywali Schmeichela seniora dość często, widać było, jak bardzo przeżywa to, co dzieje się na boisku. Najpierw niezwykle cieszył się z obrony karnego wykonywanego przez Modricia, by następnie mocno emocjonować się konkursem rzutów karnych.

Z pewnością mógł być dumny z postawy syna, ale razem z nim i całą drużyną odczuwać żal z powodu odpadnięcia. Duńczycy wyszli z grupy, w której byli z Francją, Peru i Australią. Chorwaci w ćwierćfinale zagrają z gospodarzami, Rosją.

Warto dodać, że Kasper Schmeichel pobił już reprezentacyjny rekord swojego ojca, jeśli chodzi o minuty bez straconego gola. Przez 571 minut zachował czyste konto, o 101 minut dłużej od Petera. Seria ta została przerwana w meczu z Australią.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Urugwaj mocny jak nigdy wcześniej. Decyzje podjęte wiele lat temu procentują

Źródło artykułu: