Mundial 2018. Szwecja rewelacją turnieju! Szwajcarzy jadą do domu

PAP/EPA / ANATOLY MALTSEV / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Szwecji
PAP/EPA / ANATOLY MALTSEV / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Szwecji

Szwecja wyrasta na czarnego konia mundialu! Drużyna Trzech Koron pokonała Szwajcarię 1:0 i jest w ćwierćfinale. Złotego gola dość szczęśliwie zdobył Emil Forsberg, samo widowisko nie było porywające.

Tę parę 1/8 finału uznawano za bardzo wyrównaną i przewidywania się sprawdziły, choć w niezbyt atrakcyjny sposób. O wymianie ciosów nie było mowy, bo obu zespołom brakowało jakości. Z większym polotem zaczęli Szwedzi, lecz na początku mieli niesamowicie rozregulowane celowniki. Patrząc na potężne strzały Marcusa Berga i Albina Ekdala, można było odnieść wrażenie, że chcą trafić nie do bramki, a w kogoś na trybunach.

Golem zapachniało dopiero pod koniec drugiego kwadransa, gdy Berg się poprawił i szukał gola uderzeniem przy dalszym słupku. Próba wyborna, ale też interwencja Yanna Sommera bez zarzutu. Szwajcarzy odetchnęli, natomiast niedługo później mogli żałować, bo też w końcu doszli do klarownej sytuacji, tyle że Steven Zuber - tak jak Szwedzi na początku - większą krzywdę mógł zrobić komuś z publiczności, a nie rywalom.

Pierwsza połowa była przeciętna, druga ani trochę lepsza. Ambicja i niezłe przygotowanie fizyczne - tyle mieli do zaoferowania zawodnicy obu drużyn. Pod polem karnym przeciwnika byli nieokrzesani. Nie mieli problemu, by w tę strefę podejść, ale akcje wykańczali w sposób niegodny uczestników 1/8 finału mundialu.

Z przypadku zrodziła się też decydująca bramka. Ola Toivonen zagrał ze skrzydła do Emila Forsberga, ten miał trochę miejsca przed polem karnym i spróbował szczęścia. Strzał był anemiczny, w środek bramki, jednak na drodze piłki stanął Manuel Akanji i odbił ją tak niefortunnie, że poleciała przy słupku. Sommer nie mógł nic poradzić.

Przy tak zamkniętym meczu wiadomo było, że objęcie prowadzenia to już milowy krok do zwycięstwa. Boiskowe wydarzenia to potwierdziły. Szwajcarzy rzucili się do ataku, robili sporo szumu, ale poza uderzeniem Breela Embolo po rzucie rożnym, które przytomnie zablokował Forsberg, i celną, lecz zbyt lekką główką Ricardo Rodrigueza, nie wypracowali klarownych okazji i nic już nie wskórali.

Szwecja staje się więc rewelacją mistrzostw świata. Mało kto zakładał, że zespół Janne Anderssona w ogóle wyjdzie z grupy (miał w niej przecież Meksykanów i Niemców), tymczasem zajął 1. miejsce, zaś na początku fazy pucharowej wyeliminował Szwajcarię i jest już w najlepszej ósemce. To dla niego pierwszy taki sukces od mundialu w 1994 roku, gdy ostatecznie zajął 3. pozycję. Później drużyna Trzech Koron docierała najwyżej do 1/8 finału.

W ćwierćfinale turnieju w Rosji Szwedzi zmierzą się z Kolumbią lub Anglią.

Szwecja - Szwajcaria 1:0 (0:0)
1:0 - Emil Forsberg 66'

Składy:

Szwecja: Robin Olsen - Mikael Lustig (82' Emil Krafth), Victor Lindelof, Andreas Granqvist, Ludwig Augustinsson, Viktor Claesson, Gustav Svensson, Albin Ekdal, Emil Forsberg (82' Martin Olsson), Marcus Berg (90' Isaac Thelin), Ola Toivonen.

Szwajcaria: Yann Sommer - Michael Lang, Johan Djourou, Manuel Akanji, Ricardo Rodriguez, Valon Behrami, Granit Xhaka, Xherdan Shaqiri, Blerim Dzemaili (73' Haris Seferović), Steven Zuber (73' Breel Embolo), Josip Drmić.

Żółte kartki: Mikael Lustig (Szwecja) oraz Valon Behrami, Granit Xhaka (Szwajcaria).

Czerwona kartka: Michael Lang /90+4' za faul/ (Szwajcaria).

Sędzia: Damir Skomina (Słowenia).

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Piękne pożegnanie Adama Nawałki. Trener otrzymał brawa od dziennikarzy

Źródło artykułu: