22 lata minęły od ostatniego zwycięstwa Anglików po karnych. W ćwierćfinale Euro 1996 wyeliminowali w ten sposób Hiszpanów. Kilka dni później rozpoczęła się ich niemoc, a przyczynił się do tego ich obecny selekcjoner, Gareth Southgate. Obrońca Synów Albionu jako jedyny nie wykorzystał swojej jedenastki i gospodarze ówczesnego turnieju przegrali z Niemcami. I potem poszło.
1/8 finału mundialu 1998 z Argentyńczykami, dramaty Paula Ince'a i Davida Batty'ego. Dwie ćwierćfinałowe porażki z Portugalią w ME 2004 i MŚ 2006, kiedy powstrzymał ich fenomenalny bramkarz Ricardo. Piąte do kolekcji karne z ćwierćfinału ME 2012 (z Włochami).
Jakby tego mało, to jeszcze w 1990 roku stracili szansę na finał MŚ. Pudła Stuarta Pearce'a i Chrisa Waddle'a dały awans piłkarzom RFN.
Strzały z 11. metra były przekleństwem Anglików, od dawna przed niemal każdym spotkaniem fazy pucharowej pojawiały się pytania o trening tego elementu. Tym razem musieli się przyłożyć, bo pomylił się tylko Jordan Henderson. Carlos Bacca strzelił za to w Jordana Pickforda, a po chwili Eric Dier zapewnił ćwierćfinał i przełamał 22-letnią klątwę.
W meczu o półfinał mistrzostw świata Anglicy zmierzą się ze Szwedami.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Mocne słowa Zbigniewa Bońka do dziennikarzy. "Zaszczuliście go"