[tag=1503]
Adam Nawałka[/tag] po pięciu latach pracy z reprezentacją Polski postanowił odejść. To efekt rozczarowującego występu na mistrzostwach świata 2018. Biało-Czerwoni już po dwóch meczach stracili szansę na wyjście z grupy i na pocieszenie wygrali z Japonią (1:0). Prezes Zbigniew Boniek zdradził potem, że chciał kontynuować współpracę, ale ostatecznie rozstano się za porozumieniem stron.
Szef polskiego futbolu na razie nie ma następcy. Nad tym dopiero będzie się zastanawiać. W mediach jednak zaczęły pojawiać się nazwiska potencjalnych kandydatów. "Super Express" potwierdza o możliwym zatrudnieniu Gianniego De Biasiego, Slavena Bilicia, czy Cesare Prandellego. Pada także jedno nowe nazwisko.
- Do pracy z polską kadrą aż pali się Niemiec Winfried Schaefer - pisze polski dziennik. Niemiec miał sam zgłosić swoją kandydaturę. Jakie są szanse, że będzie prowadzić Roberta Lewandowskiego i spółkę? "SE" daje na to zaledwie jeden procent.
ZOBACZ WIDEO Kucharski czuje, że Lewandowski zawiódł na mundialu. "Mógł dać z siebie więcej"
68-latek nie jest już szkoleniowcem z najwyższej półki. Obecnie prowadzi irański Esteghlal Teheran. Winfried Schaefer na szczyt wdrapał się w latach 90, gdy z Karlsruher SC doszedł do finału Pucharu Niemiec i półfinału Pucharu UEFA. Jako selekcjoner największe sukcesy święcił z Kamerunem, z którym w 2002 roku wygrał Puchar Narodów Afryki i awansował na mistrzostwa świata.
Schaefer był także selekcjonerem Tajlandii i Jamajki, ale tam już tak dobrze nie było. Już raz był bliski zatrudnienia w Polsce. W 2010 roku przymierzano go do Wisły Kraków, ale ostatecznie postawiono na Henryka Kasperczaka.