Mundial 2018. Hugo Lloris: Nie ma co się podpalać, zostały nam dwa mecze

PAP/EPA / VASSIL DONEV / Hugo Lloris
PAP/EPA / VASSIL DONEV / Hugo Lloris

Reprezentacja Francji jako pierwsza zameldowała się w półfinale piłkarskich mistrzostw świata w Rosji. To już jest jej najlepszy wynik od 12 lat. - Nie ma znaczenia, z kim zagramy, nie wolno nam się unosić zbyt mocno - powiedział Hugo Lloris.

Choć zdaniem wielu obserwatorów, a także mediów (w tym "France Football") Les Bleus mieli kontrolę nad meczem i zdominowali reprezentację Urugwaju, ich selekcjoner studził hurraoptymistyczne nastroje.

- Nasze zwycięstwo nie było takie oczywiste. Ostatni mecz graliśmy sześć dni temu, więc mogliśmy mieć trochę głowę w chmurach przez ten czas. Jednak takie dni jak ten możemy być dumni z tego, że jesteśmy Francuzami - powiedział Didier Deschamps, nawiązując do hasła drużyny na koszulkach.

Jednym z bohaterów spotkania był bramkarz Trójkolorowych, Hugo Lloris, który tuż przed przerwą uratował swój zespół przed stratą bramki po uderzeniu Martina Caceresa.

- To rzeczywiście był jeden z kluczowych momentów. Trzeba przyznać, że przerwa nas trochę uratowała. Wtedy Urugwaj mógł pójść za ciosem i wrócić do gry. Po raz kolejny to dla nas wielka chwila. W tym spotkaniu pokazaliśmy temperament. Podnosiliśmy nasz poziom, gdy sytuacja na boisku tego wymagała. Było mnóstwo walki, a chłopaki wykonali fantastyczną pracę. Co teraz? Nie ma się co podpalać, zostały nam dwa mecze. Nie ma znaczenia, z kim zagramy, nie wolno nam się unosić zbyt mocno - podsumował reprezentant Francji.

Innym z bohaterów był autor pierwszego trafienia - Raphael Varane. Obrońca Realu Madryt zdobył pierwszego gola od ponad półtora roku. - Mówiłem, że jak strzelę, to w dobrym momencie! - zareagował z uśmiechem - To jest coś więcej niż tylko radość. Przed wykonywaniem tego rzutu wolnego mówiłem Antoine'owi (Griezmannowi - przyp. red.), żeby do mnie zagrał i zrobił to perfekcyjnie, choć tak naprawdę nie miałem za dużo czasu, by pomyśleć o tym, co się dzieje. Siedzi we mnie mnóstwo emocji - dodał bohater Francuzów w wywiadzie na antenie TF1.

Półfinałowym rywalem wicemistrzów Europy będzie Belgia lub Brazylia.

ZOBACZ WIDEO Kto zastąpi Adama Nawałkę? Jacek Gmoch: Siebie nie uwzględniam

Komentarze (0)