W 61. minucie Antoine Griezmann uderzył z dystansu. Piłka przełamała ręce Fernando Muslery i nieoczekiwanie wpadła do siatki. Trójkolorowi prowadzili już 2:0 i byli coraz bliżej półfinału MŚ. Ale Francuz się nie cieszył po golu. Co więcej, miał minę jakby właśnie załatwił najlepszego kumpla. Dlaczego?
- Antoine praktycznie jest obywatelem naszego kraju - mówił niedawno jego klubowy kolega z Atletico Madryt, Urugwajczyk Diego Godin. O co mu chodziło? Niemal od początku kariery Francuz był otoczony przez ludzi z tego kraju. Szansę debiutu w Realu Sociedad dostał od Martina Lasarte. Do pierwszej drużyny wprowadzać go pomagał napastnik Carlos Bueno, a po jego odejściu jednym z najlepszych przyjaciół został Chory Castro. W Atletico najbliżej trzyma się z "ekipą Urusów".
W takiej stylowce Griezmann przed rokiem odbierał z lotniska swoich dzisiejszych rywali, Godina i Gimeneza (@sidlowe). pic.twitter.com/UDkbT7HJs8
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) July 6, 2018
Ale to nie wszystko. Często przed meczem czy treningiem Griezmanna można zobaczyć z termosem. Ma w nim urugwajską yerba mate. Zakochał się w tym napoju dzięki Bueno. - Pewnego dnia poprosił mnie, abym dał mu spróbować. Wziął łyka i od razu wszystko wypluł. Później zaczął ją pić każdego dnia - wspomina były reprezentant La Celeste.
Przejął też inne zwyczaje od kolegów z tego kraju. Chętnie słucha tamtejszej muzyki. Po hiszpańsku mówi ze specyficznym południowoamerykańskim akcentem. Zdarzało mu się nawet klnąć na boisku czy motywować kolegów właśnie w tym języku. W wolnych chwilach ogląda spotkania Penarolu Montevideo.
- To będzie dla mnie szczególne spotkanie. Urugwaj jest moją drugą ojczyzną - mówił przed piątkowym meczem Francuz, który jesienią odbierał urugwajskich kolegów z lotniska w koszulce tej reprezentacji. - Mam nadzieję, że w jego trakcie zachowa się odpowiednio, jak na pół-Urugwajczyka przystało - odpowiadał na te słowa Nahitan Nandez. I po części tak też było.
ZOBACZ WIDEO Kto zastąpi Adama Nawałkę? Jacek Gmoch: Siebie nie uwzględniam