Z Niżnego Nowogrodu Mateusz Skwierawski
Tabarez przyjmuje porażkę z pokorą. Selekcjoner Urugwaju twierdzi, że jego zespół zagrał najlepiej, jak mógł. Do półfinału mistrzostw świata awansowała Francja.
- Niczego więcej nie byliśmy w stanie zdziałać. Jesteśmy smutni, ale taka jest rzeczywistość. Nie ma też co robić dramatu z porażki. Dalej uważam, że jesteśmy jedną z najlepszych drużyn na świecie. Po meczu powiedziałem zawodnikom, że mogą być z siebie dumni. Uważam, że piłka w naszym kraju dalej będzie odnosić sukcesy - skomentował trener, który prowadzi kadrę od 2006 roku. Tabarez nie chciał komentować również, czy po turnieju rozstanie się z reprezentacją.
Urugwaj przegrał z Francją między innymi po fatalnym błędzie Fernando Muslery. Bramkarz zachował się źle po strzale Griezmanna. Piłka leciała wprost w niego, ale po rękach Muslery wpadła do bramki.
- Wszyscy popełniamy błędy. To świetny bramkarz i nie ma się za co wstydzić. Wiele razy nas ratował - bronił kolegi kapitan, Diego Godin. I podzielił słowa Tabareza. - Za nami świetny mundial, do kraju wracamy z podniesionymi głowami - dodał.
ZOBACZ WIDEO Kucharski czuje, że Lewandowski zawiódł na mundialu. "Mógł dać z siebie więcej"
Didier Deschamps, szkoleniowiec Francuzów, przypomniał, że każdy rywal Trójkolorowych na tym turnieju był bardzo wymagający.
- Wyeliminowanie Urugwaju to duże osiągnięcie, bo rywal nie traci często tylu goli. Nie zagraliśmy perfekcyjnie, ale byliśmy lepsi i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Na tym turnieju nie mieliśmy żadnego łatwego meczu. W spotkaniu z Urugwajem pokazaliśmy, że jesteśmy mocni psychicznie - podsumował selekcjoner.
Francja pokonała Urugwaj 2:0 po golach Raphaela Varane'a i Antoine'a Griezmanna.