- To nie był zwykły błąd. Kryje się za nim tragiczna historia, która mogła mieć wpływ na postawę piłkarza z Urugwaju (w meczu z Francją w 1/4 finału MŚ 2018 - przyp. red.). Fernando Muslera zaledwie cztery dni temu stracił wujka, który zginął w wypadku samochodowym. Dwa dni później natomiast zmarła mu babcia - poinformował serwis internetowy eldesmarque.com.
Smutną wiadomość przekazał na Twitterze znany meksykański dziennikarz, 58-letni Fernando Schwartz. Do tej pory informacja ta nie została jednak oficjalnie potwierdzona.
- Dwa niefortunne wydarzenia, które są oczywiście o wiele ważniejsze niż porażka w mistrzostwach świata, ponieważ czasami piłka nożna schodzi na drugi plan - podsumowuje eldesmarque.com.
Przypomnijmy, że w spotkaniu Urugwaj - Francja (0:2) w ćwierćfinale MŚ 2018 w Rosji Muslera przy stanie 0:1, po wydawało się łatwym strzale Antoine'a Griezmanna, tak niefortunnie interweniował, że piłka wpadła do siatki. Po ciężkim ciosie Urusi nie byli już w stanie się podnieść i odpadli z turnieju.
- Wszyscy popełniamy błędy. Już kilka razy Fernando uratował nas przed stratą gola w niesamowitych okolicznościach. Jest znakomitym bramkarzem - pocieszał urugwajskiego bramkarza Diego Godin (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO Piotr Świerczewski: Zakończenie współpracy z Adamem Nawałką to błąd