Benjamin Pavard ma swoje pięć minut. Młody Francuz, niespodziewanie stał się jednym z objawień turnieju w Rosji, a wisienką na torcie była jego fantastyczna bramka przeciwko Argentynie (4:3) podczas meczu 1/8 MŚ. Pavard nabiegł na bezpańską piłkę, uderzył zewnętrzną częścią stopy. Golkiper Argentyny Franco Armani pofrunął w powietrzu, ale był bezradny.
Świetne występy reprezentanta Trójkolorowych nie mogły zostać niezauważone. Już kilka dni temu w niemieckich mediach pojawiła się informacja, iż interesuje się nim Bayern Monachium. Mistrzowie Niemiec za 22-latka chcą zapłacić VfB 35 mln euro, a transakcja planowana jest na lato 2019 (czytaj więcej TUTAJ)
Teraz do gry wszedł również Manchester City. Pep Guardiola zamierza przekonać Francuza do przeprowadzki do Anglii. Na Etihad Stadium zastąpiłby Vincenta Kompany'ego, który najlepsze lata gry ma już za sobą. Podobnie jak w przypadku Bayernu, transakcja możliwa będzie jednak dopiero za 12 miesięcy.
- Wolimy zrezygnować z wielkich pieniędzy, by Benjamin został z nami na kolejny rok. Jego transfer do lepszego klubu po najbliższym sezonie jest jednak bardzo prawdopodobny - mówił "Sport Bildowi" Michael Reschke, kierownik VfB.
Przypomnijmy, iż Pavard trafił do VfB Stuttgart w 2016 roku za 5 mln euro z francuskiego Lille. Teraz jego wartość jest kilka razy wyższa. Na mundialu w Rosji wystąpił w czterech spotkaniach.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Belgijski system szkolenia przynosi efekty. Czy powinniśmy kopiować ich rozwiązania?
Który klub powinien wybrać Benjamin Pavard? 
na Instagramie 
na Facebooku 
