Mundial 2018. Francja - Belgia. Starzy znajomi. 32 lata od wielkiej rywalizacji

Getty Images / Kevin C. Cox / Piłkarze reprezentacji Francji
Getty Images / Kevin C. Cox / Piłkarze reprezentacji Francji

73 spotkania, ale tylko dwa na mistrzostwach świata. Francuzi z Belgami tworzyli wielkie widowiska, takie jak 32 lata temu w meczu o brąz mundialu w Meksyku. Teraz ponownie staną naprzeciwko siebie - zagrają o finał MŚ 2018.

Czysto statystycznie lepiej wygląda dorobek Czerwonych Diabłów (30 zwycięstw na koncie), Francuzi triumfowali 24 razy. Ostatnio zmierzyli się 2015 roku, kiedy to po świetnym meczu Belgowie wygrali 4:3. Błysnął wtedy Marouane Fellaini, autor dwóch bramek.

Na mistrzostwach świata górą byli jednak Trójkolorowi. Mecz z 1938 roku, zakończony wynikiem 3:1, przetrwał w świadomości kibiców wyłącznie dzięki przekazom słownym. Ich potyczkę 48 lat później oglądał już cały świat. Na MŚ 1986 zespoły rywalizowały o brązowy krążek.

Turniej w Meksyku był popisem dotychczas najlepszego belgijskiego pokolenia z Enzo Scifo czy Janem Ceulemansem. Reprezentacja z Beneluksu wyeliminowała potężny ZSRR z niesamowitym Igorem Biełanowem (jego hat-trick w szalonym meczu - 4:3), po karnych uporała się ze świetną Hiszpanią i dopiero w półfinale nie dała rady Argentyńczykom. Do historii przeszło zdjęcia obrońców czyhających na Diego Maradonę. Swoje zrobiła perspektywa, ale wyglądało to tak, jakby pół jedenastki próbowało powstrzymać lidera Albicelestes. Pomimo takiej opieki, Maradona trafił dwa razy i było po zawodach.

Droga Francuzów okazała się równie wyboista. W 1/8 trafili na obrońców tytułu, Włochów. Poradzili sobie z nimi zaskakująco łatwo (2:0) i stali się naturalnym kandydatem do złota. W ćwierćfinale czekała znakomita Brazylia, w składzie z Zico i Socratesem. Obie jedenastki zagrały świetnie, w meksykańskim skwarze musiały rozstrzygać jedenastki. W nich pomylił się gwiazdor Trójkolorowych, Michel Platini. Zrezygnowany udawał się w kierunku szatni, gdy koledzy uświadomili mu, że Julio Cesar spudłował i Francuzi znaleźli się w półfinale. W nim okazali się wyraźnie gorsi od RFN (0:2).

ZOBACZ WIDEO Polska pójdzie za światowym trendem? "Szukajmy młodego faceta, byłego polskiego piłkarza"

Rozczarowani Trójkolorowi drugi raz z rzędu wylądowali w meczu o brąz. Największe gwiazdy, w tym Platini, usiadły na ławce, na murawę - tak jak cztery lata wcześniej - wyszli zmiennicy. Tym razem zespół nie był tak rozbity mentalnie jak w Hiszpanii, kiedy stracił finał po rzutach karnych. W Meksyku zostawili mnóstwo zdrowia przeciwko Belgom, grającymi o największy sukces w swoich dziejach.

Pierwszy i jedyny raz w historii spotkanie o brąz skończyło się dogrywką. Lepiej zaczęły Czerwone Diabły, po golu Ceulemansa prowadziły od 11. minuty. Szybki gol jakby ich uśpił, wkrótce dostali dwa ciosy i wydawało się, że po nic się nie zmieni. Na 17 minut przed końcem wyrównał Nico Claesen i doszło do dogrywki. Dla Belgów już trzeciej w turnieju! Nic dziwnego, że brakło im siły, francuscy zmiennicy strzelili dwa gole i zdobyli drugi brąz na mundialu.

Ich trzeci mecz na MŚ rozpocznie się 10 lipca o godz. 20.00.

MŚ 1986, mecz o 3. miejsce:

Francja - Belgia 4:2 (2:1)
0:1 - Jan Ceulemans 11'
1:1 - Jean-Marc Ferreri 27'
2:1 - Jean-Pierre Papin 43'
2:2 - Nico Claesen 73'
3:2 - Bernard Genghini 104'
4:2 - Manuel Amoros 111' (k.)

Francja Rust - Amoros, Battiston, Bibard, Le Roux (Bossis), Ferreri, Genghini, Tigana (Tusseau), Vercruysse, Bellone, Papin
Belgia Pfaff - Gerets, Renquin (F. Van der Elst), Grün, Scifo (L. Van der Elst), Ceulemans, Mommens, Demol, Vervoort, Claesen, Veyt

Źródło artykułu: