Mundial 2018. Królewskie przywitanie Belgów w ojczyźnie

PAP / Yves Herman / Na zdjęciu: Eden Hazard
PAP / Yves Herman / Na zdjęciu: Eden Hazard

Belgijscy piłkarze odnieśli największy sukces w historii kraju, dlatego w ojczyźnie czekało na nich fantastyczne przyjęcie.

Belgijscy piłkarze byli po półfinale mundialu rozczarowani, bo stracili szansę na mistrzostwo świata. Ale dzięki wygranej 2:0 z Anglią, reprezentacja Belgii osiągnęła swój największy sukces w historii, co kibice docenili.

W ojczyźnie na Belgów czekało prawdziwie królewskie przyjęcie. A więc najpierw zostali powitani przez parę królewską, a potem na ulicach Brukseli przywitało ich 40 tysięcy fanów.

Przywitanie zamieniło się w wielką imprezę. Na samym Wielkim Rynku w Brukseli pomieściło się osiem tysięcy osób. Kto tam był, wie, że nie jest to takie proste.

Selekcjoner Roberto Martinez powiedział do ludzi: "Chcemy wam podziękować. Podczas mundialu dostawaliśmy wiele informacji, jak ludzie reagują, jak widzą, że piszemy historię futbolu. Mam nadzieję, że byliście z nas dumni. Chcę wam dziś powiedzieć: Jesteśmy Belgią!"

ZOBACZ WIDEO Były piłkarz Wisły zaskoczony nominacją Brzęczka. "Dzięki niemu stałem się lepszym człowiekiem"

Eden Hazard dodatkowo rozbawił wszystkich, złapał za konsolę i puścił piosenkę "Freed From Desire", która była nieoficjalnym hymnem Euro 2016 i z czasem przyjęła się jako jedna z najpopularniejszych utworów wśród kibiców.

Do tej pory Belgowie spierali się, która ich drużyna jest najlepsza - ta, która zajęła 2. miejsce w 1980 roku na mistrzostwach Europy, czy ta, która była 4. na mundialu w Meksyku w 1986 roku. Obecna drużyna unieważniła ten historyczny spór.

Źródło artykułu: