Belgijscy piłkarze byli po półfinale mundialu rozczarowani, bo stracili szansę na mistrzostwo świata. Ale dzięki wygranej 2:0 z Anglią, reprezentacja Belgii osiągnęła swój największy sukces w historii, co kibice docenili.
W ojczyźnie na Belgów czekało prawdziwie królewskie przyjęcie. A więc najpierw zostali powitani przez parę królewską, a potem na ulicach Brukseli przywitało ich 40 tysięcy fanów.
What a welcome home, I love our fans! #REDTOGETHER #fifaworldcup pic.twitter.com/NfygB1hdxE
— Eden Hazard (@hazardeden10) 15 lipca 2018
Przywitanie zamieniło się w wielką imprezę. Na samym Wielkim Rynku w Brukseli pomieściło się osiem tysięcy osób. Kto tam był, wie, że nie jest to takie proste.
Selekcjoner Roberto Martinez powiedział do ludzi: "Chcemy wam podziękować. Podczas mundialu dostawaliśmy wiele informacji, jak ludzie reagują, jak widzą, że piszemy historię futbolu. Mam nadzieję, że byliście z nas dumni. Chcę wam dziś powiedzieć: Jesteśmy Belgią!"
ZOBACZ WIDEO Były piłkarz Wisły zaskoczony nominacją Brzęczka. "Dzięki niemu stałem się lepszym człowiekiem"
Eden Hazard dodatkowo rozbawił wszystkich, złapał za konsolę i puścił piosenkę "Freed From Desire", która była nieoficjalnym hymnem Euro 2016 i z czasem przyjęła się jako jedna z najpopularniejszych utworów wśród kibiców.
@MonarchieBe #REDTOGETHER #WorldCup#Bronze pic.twitter.com/TVJ3TYC2Go
— Belgian Red Devils (@BelRedDevils) 15 lipca 2018
Do tej pory Belgowie spierali się, która ich drużyna jest najlepsza - ta, która zajęła 2. miejsce w 1980 roku na mistrzostwach Europy, czy ta, która była 4. na mundialu w Meksyku w 1986 roku. Obecna drużyna unieważniła ten historyczny spór.